Finałowa rozgrywka o miano gospodarza MŚ 2026 toczyła się między dwiema kandydaturami. Po jednej stronie zjednoczona koalicja Meksyku, Stanów Zjednoczonych oraz Kanady a po drugiej Maroko. Z jednej strony stabilizacja finansowa oraz doświadczenie, ponieważ zarówno Meksyk jak i USA były już gospodarzem mundialu, a po drugiej egzotyka i konieczność budowania wszystkiego od nowa. W przypadku wygranej Maroka, ten afrykański kraj musiałby wybudować lub wyremontować 14 stadionów, ponieważ brak tam solidnego zaplecza techniczno-sportowego. Nieco inaczej sytuacja wygląda w koalicji amerykańskiej, ponieważ chociażby w Meksyku piłka nożna jest bardzo cenioną dyscypliną sportu.
Zdecydowane zwycięstwo
„The Guardian” opisał procedurę wyboru gospodarza mundialu w 2026 roku. Uprawnieni do głosowania byli przedstawiciele ponad 200 krajowych federacji piłkarskich zrzeszonych w FIFA. Każdy z nich mógł oddać głos na Maroko, koalicję amerykańską lub wstrzymać się od wskazania faworyta. Wygrywa ten, kto zgarnie więcej głosów, z zastrzeżeniem, że jedna z kandydatur musi uzyskać więcej niż połowę głosów reprezentantów. W praktyce oznaczało to, że jeśli dużo delegatów wskazałoby na opcję „żadna z tych kandydatur”, to głosowanie byłoby powtórzone z wykluczeniem opcji „nie wiem”.
Powtórzenie głosowania okazało się zbędne, ponieważ koalicja amerykańska uzyskała 134 głosów, a Maroko 65. Tylko jeden delegat powstrzymał się od wskazania na którąś z tych kandydatur. Tym razem była to piąta z rzędu przegrana Maroka w batalii o organizację Mistrzostw Świata.
twitterCzytaj też:
Mundial 2018. 14 czerwca ceremonia otwarcia. Gdzie będzie dostępna transmisja?