Maciej Kot próbkę swoich możliwości pokazał w sezonie 2016/2017. Wówczas wygrał dwa konkursy indywidualne, a w końcowej klasyfikacji Pucharu Świata znalazł się na piątym miejscu. Następny sezon wprawdzie nie był tak udany, ale 27-latek często kwalifikował się do konkursów i zajmował miejsca w drugiej dziesiątce. Teraz o formie z poprzednich lat może jedynie pomarzyć. Kot popełnia błędy techniczne i skacze krótko, przez co rzadko widzimy go podczas pucharowych zmagań.
Za dużo myśli
Zawodnik ma świadomość, że musi wyeliminować błędy techniczne, które powodują krzywienie sylwetki w locie. Nie wie jednak, jak to zrobić. – Robię co mogę, próbuję, walczę i staram się nawet ryzykować. Bo wiem, że teraz nawet małe kroczki nic nie pomogą – przyznał Kot w rozmowie z portalem skijumping.pl. – Trzeba te błędy wyeliminować, ale nie ma pomysłu, jak to zrobić. Próbowałem wszystkiego i nic nie pomogło. To jest dużo bardziej złożony problem – dodał.
Skoczek zapowiedział, że „broni nie składa, będzie walczył”. Przyznał też, że „za dużo analizuje, myśli i próbuje pewne rzeczy zrozumieć”. – Albo jestem za głupi na ten sport albo za inteligentny – podsumował. Szansę na poprawę wyniku Kot będzie miał już w niedzielę. Skoczek wystąpi podczas zawodów w Willingen, które rozpoczną się o godz. 15:15.
Czytaj też:
Stoch przegrał z rewelacyjnym Niemcem. Świetny występ Polaków w Willingen