W poniedziałek 2 marca w Amsterdamie odbyło się zebranie Komitetu Wykonawczego UEFA. Choć dziennikarze nieustannie dopytują władze piłki o reakcje na koronawirusa i przyszłość Euro 2020, działacze zapewniali, że nie był to wcale najważniejszy temat spotkania. Przedstawiciel biura prasowego UEFA w rozmowie z Reutersem przyznał, że nie dyskutowano na ten temat za wiele, ponieważ organizacja niewiele może w tym wypadku poradzić. W jego ocenie to eksperci od zdrowia będą decydować. Zapewniono jednak, że piłkarscy działacze są w kontakcie z WHO oraz władzami 12 miast organizujących turniej.
– Uwaga nie była oczywiście skupiona na koronawirusie – potwierdzał Aleksiej Sorokin, szef rosyjskiej federacji piłkarskiej. – Obecnie sytuacja Euro 2020 jest stabilna – zapewniał. – Nie ma zmian w turnieju. Kontynuujemy więc nasze przygotowania. Zostało tylko kilka miesięcy i robimy co w naszej mocy, by ściągnąć tak wielu fanów, jak to możliwe – podkreślał.
– Właścicielem turnieju jest UEFA, więc to jej pozostawię wszelkie niezbędne oświadczenia. Naszym zadaniem jest najlepsze przygotowanie miast – mówił Sorokin. – Myślę, że musimy oceniać sytuację w miarę rozwoju – dodawał. – Nie, nie wyczuwamy żadnej paniki – podkreślał.
Bardziej dyplomatycznie wypowiadał się prezydent FIFA Gianni Infantino. Oświadczył, że „niczego by nie wykluczał” w kwestii możliwego przesunięcia międzynarodowych meczów, ale wzywał świat futbolu do zachowania spokoju. – Nie musimy panikować – mówił w wywiadzie dla Sky Sports News. – Osobiście nie jestem zmartwiony, musimy patrzeć na to poważnie. Nie ma co przesadzać z reakcją – oceniał.
Czytaj też:
„Gazeta Wyborcza” nieoficjalnie: Eurowizja Junior 2020 odbędzie się w KrakowieCzytaj też:
Koronawirus. Mecz Ligi Europejskiej przy pustych trybunach