Nicklas Bendner ogłosił zakończenie piłkarskiej kariery. – Teraz znajdę coś innego, co dawała mi piłka przez te wszystkie lata. Football był dużą część mojego życia i nie mogę go teraz opuścić. Aktualnie jestem w trakcie robienia kursów trenerskich. Mam nadzieję, że osiągnę więcej niż jako zawodnik. W ten sposób zawsze będę częścią świata piłki – powiedział Duńczyk cytowany przez theguardian.com.
Nicklas Bendner przechodzi na emeryturę
33-latek to wychowanek szkółki FC Arsenal. Dla zespołu z Londynu zagrał 171 meczów i strzelił 47 goli. Swojego pierwszą bramkę w Premier League dla angielskiej drużyny strzelił w derbowym starciu z Tottenhamem Hotspur. Duńczyk pojawił się na boisku zmieniając Emmanuela Eboue i zdobył gola po podaniu Cesca Fabregasa z rzutu rożnego. To była najszybciej zdobyta bramka po wejściu z ławki rezerwowego. Padła po 1,8 sekundy.
Dla Arsenalu Bendner zdobył Puchar Anglii. Grał też w Juventusie Turyn, z którym zdobył mistrzostwo Włoch. Duńczyk ma też na koncie Puchar i Superpuchar Niemiec z Wolfsburgiem. W 2009 r. został piłkarzem roku w Danii. 33-latek zdobywał też tytuły w Norwegii. Dwa razy został mistrzem i zdobywcą Superpucharu Norwegii, raz był królem strzelców i zgarnął Puchar Norwegii. Łącznie w karierze zdobył 116 bramek w 421 meczach. Debiutujące trafienie w kadrze zdobył przeciwko Polsce.
Kontrowersje Duńczyka
Ostatnie lata kariery Duńczyk błąkał się po niższych ligach, ale 33-latek był znany z kontrowersji. Musiał opuścić jeden z meczów Ligi Mistrzów po tym, jak rozbił warte 160 tys. funtów auto. W 2010 r. powiedział, że jest lepszy od Leo Messiego i Cristiano Ronaldo. Po nieudanej przygodzie z Juventusem stwierdził, że czeka na oferty z Realu Madryt i FC Barcelony. Kibice zaczęli go nazywać „Lordem”, a Duńczyk stał się bohaterem wielu prześmiewczych memów.
W 2012 r. Bendtner został ukarany grzywną za promowanie na bieliźnie firmy bukmacherskiej po strzeleniu gola. Mógł też wylecieć z drużyny za zbyt długą wycieczkę. Będąc graczem Wolfsburga oddalił się więcej niż 25 km od miasta. W 2018 r. został skazany na 50 dni po tym, jak napadł na taksówkarza w Kopenhadze. 33-latek ujawnił również, że jednej nocy przegrał 400 tys. funtów w kasynie w ciągu jednej nocy. Duńczyk był też uzależniony od alkoholu.
Czytaj też:
Mariusz Pudzianowski planuje koniec kariery? „Trzeba więcej odpoczywać”