Już w najbliższy weekend skoczkowie powalczą o punkty w Pucharze Świata w Zakopanem, a jednym z zawodników, którzy pojawią się na belce startowej w kwalifikacjach do konkursu głównego będzie Anders Fannemel. 31-letni reprezentant Norwegii nie najlepiej wspomina zawody w Polsce. W 2019 roku w Wiśle po upadku zerwał więzadła i uszkodził łąkotkę, przez co został wykluczony ze skakania na długi czas. Okazuje się, że poważnie przełożyło się to także na jego finanse.
Anders Fannemel miał kłopoty finansowe
Jakiś czas temu norweski portal dagbladet.no opublikował artykuł dotyczący kariery i życia Andrersa Fannemela. Zatytułowany był on: „Żyję poniżej ubóstwa”, co nie wzięło się z przypadku. W trakcie przerwy na rekonwalescencję Norweg utrzymywał się z nagród pieniężnych, które otrzymał za udział i wyniki w poszczególnych konkursach Pucharu Świata.
To był główny powód, dla którego pojawił się wyżej przytoczony nagłówek. Jak podaje „Przegląd Sportowy”, w Norwegii poziom ubóstwa rozpoczyna się od rocznego dochodu wynoszącego mniej niż 237 600 koron, co w przeliczeniu na złotówki daje 46 386 zł.
Anders Fannemel walczył o przyznanie zasiłku chorobowego
W rozmowie z tym samym serwisem skoczek przyznał, że dwa lata walczył o przyznanie mu zasiłku chorobowego. Na tym nie koniec jego kłopotów finansowych, ponieważ przed i w trakcie sezonu 2022/23 musiał z własnej kieszeni opłacić m.in. sprawy treningowe.
– Aktualnie jestem w kadrze regionalnej w Lillehammer. To miejsce, dla tych, którzy nie mieszczą się w kadrze narodowej, bo aktualnie nie mamy w kraju kadry B. Tego lata wydałem na skoki ok. 10 tys. euro. Musiałem opłacać sprzęt i kwestie związane z treningiem — powiedział Anders Fannemel dla „Przeglądu Sportowego”.
Czytaj też:
Norweski skoczek nie wystąpi w PŚ w Zakopanem. Znamy powód absencjiCzytaj też:
Stoch dokładnie przyjrzał się skokom Graneruda. Wyciągnął stosowne wnioski