Dziś coraz trudniej znaleźć osobę mocno związaną z internetem i współczesną technologią, która nie wiedziałaby, co to kryptowaluty. Środek płatniczy XXI wieku przebojem wdarł się do świata finansów, dając wielu ludziom szansę na lokowanie kapitału czy zarobek. Jeszcze kilkanaście lat temu kryptowaluty były odbierane jako mem. Dziś to pokaźny biznes wart miliardy dolarów.
Od mema do tokena
A jak wiadomo, biznes jest obecny praktycznie we wszystkich dziedzinach życia, także w sporcie. Kilka lat temu, gdy bitcoin bił rekordy wartości, furorę robiła opublikowana w mediach społecznościowych lista nagród w e-sportowym turnieju. Zwycięzca zmagań w grę Starcraft miał otrzymać 500 dolarów. Kolejne miejsca zainkasowały 250, 150 i 100 dolarów. Za miejsca 5-8 przewidziano nagrodę nie w amerykańskiej walucie, tylko w bitcoinach (po 25). Dziś można zastanawiać się, czy nie był to jedyny turniej, w którym nie warto było kończyć zmagań w czołówce.
Obecna rzeczywistość jest taka, że kryptowaluty, a także giełdy kryptowalut pokroju zondacrypto są szeroko obecne w otaczającym nas świecie. W sporcie widzimy to na przykład w kolarstwie, gdzie zwycięzca Giro d’Italia i Fantagiro d’Italia (internetowej gry fantasy) otrzymał nagrodę w wysokości 15 tysięcy euro w tokenie ZND. Firma w ten sposób wykorzystuje swoją markę na dwa sposoby. Po pierwsze – wywiązuje się z roli sponsora imprezy, „opłacając” prezent dla zwycięzcy. Po drugie: promuje na wielką skalę swój produkt, wspomniany powyżej token, a także produkty – giełdę kryptowalut, bramkę płatności czy platformę umożliwiającą oszczędzanie w kryptowalutach.
Kontrakty sportowe w bitcoinach
Kryptowaluty są szeroko obecne w sponsoringu sportowym. Przeważnie widzimy je jednak w postaci firm kryptowalutowych, które lubią pokazywać się na dużych imprezach. Nikogo nie dziwi już obecność wielkich graczy tego biznesu na bandach reklamowych lub koszulkach w meczach piłki nożnej czy koszykówki na najwyższym szczeblu. Co więcej, słynne kluby same sięgają po kryptowaluty, które dla kibiców mogą być formą wsparcia klubu. Za przykład może posłużyć Juventus Fan Token, promowany przez słynny włoski klub Juventus mający w składzie reprezentantów Polski: Arkadiusza Milika i Wojciecha Szczęsnego i dostępny również na giełdzie zondacrypto. W piłce nożnej kryptowaluty zaczęły być wszechobecnie reklamowane.
Lata temu w futbolu amerykańskim doszło do pewnego rodzaju precedensu. Odell Beckham Jr. to jedna z najbardziej znanych postaci amerykańskiego sportu ostatniej dekady. Urodzony w 1992 roku zawodnik grający na skrzydle jest zdobywcą Super Bowl, a także trzykrotnym uczestnikiem Pro Bowl, czyli Meczu Gwiazd NFL. Przez lata zarobił dziesiątki milionów dolarów z tytułu gry, a także udziału w reklamach. W 2022 roku po zwolnieniu z Cleveland Browns futbolista zdecydował się na podpisanie kontraktu z Los Angeles Rams. Z czasem postanowił zmienić treść kontraktu tak, aby otrzymać 750 tysięcy dolarów w bitcoinach.
Nie był pierwszym zawodnikiem słynnej ligi, który tego dokonał. Za bohatera precedensu uchodzi Russell Okung, który w 2019 roku napisał tweeta z deklaracją chęci otrzymywania wynagrodzenia w bitcoinach. Rok później poinformował, że jego cel się ziścił. Połowa jego wynagrodzenia (50 proc. z 13 milionów) była wypłacana w kryptowalutach.
Z czasem śladami futbolistów poszli zawodnicy NBA. Gwiazdy Golden State Warriors Andre Igoudala i Klay Thompson podpisali porozumienie, na mocy którego otrzymywali część wynagrodzenia w bitcoinach poprzez giełdę kryptowalut.
Inną kwestią są NFT, które także stały się łącznikiem między środowiskiem biznesu i futbolu dzięki Cristiano Ronaldo. Fani mogli w ten sposób „kupić” słynne momenty z kariery legendy piłki nożnej.
zondacrypto napędza czołowy wyścig kolarski świata
Atleci również polubili indywidualne współprace reklamowe z giełdami kryptowalut. Ronaldo nie jest wyjątkiem. zondacrypto wszakże wspiera również Wojciecha Szczepanika (kolarz, narciarz) czy Magdalenę Fręch (tenisistka). W większości przypadków, gdy atleci współpracują z renomowanymi markami, obie strony wychodzą na tym korzystnie.
Giełdy kryptowalut pokroju zondacrypto odkryły, że marketing sportowy może być świetnym sposobem budowania wizerunku marki wśród klientów. Firma, która jest zaangażowana w sponsoring Juventusu, kilka miesięcy temu zadziwiła świat biznesu i sportu podpisaniem umowy z organizatorami słynnego włoskiego wyścigu Giro d’Italia. Na mocy ustaleń firma otrzymała tytuł „Oficjalnej Giełdy Kryptowalut” legendarnych zmagań na Półwyspie Apenińskim.
Wcześniej wywodząca się z Polski firma zawiązała współpracę z innym znanym wyścigiem kolarskim z cyklu UCI World Tour – Tour de Pologne. Podczas tegorocznej edycji zobaczymy jej logotypy na bandach oraz na samochodzie, który pojawi się na trasie wyścigu.
Budowa marki równocześnie jest budową świadomości społeczeństwa sportu na temat kryptowalut, które dla osób starszej daty wciąż pozostają niezbadanym zjawiskiem, często błędnie utożsamianym z oszustwami finansowymi. Sponsoring sportu staje się w tym przypadku poniekąd platformą edukacyjną, ale również potwierdzeniem stabilności funkcjonowania danej giełdy – której zondacrypto nie można odmówić, bowiem jest na rynku obecna już od dekady i jest jedną z najstarszych platform tego typu nie tylko w Europie, ale również na świecie.