Zdobywca czterech medali olimpijskich w skokach narciarskich przyznał, że zna swoje miejsce w nowym szeregu i ma nadzieję, że kibice również je widzą. - Jestem nadal sportowcem i trudno, abym się wyzbył elementu rywalizacji, walki. Ale wiem, że musi być ona prowadzona w granicach rozsądku, bo jako kierowca rajdowy jestem dopiero na początku drogi. Nikt przecież nie wymaga od skoczka u progu kariery, by odnosił sukcesy na Wielkiej Krokwi czy mamucie. Mam nadzieję, że moi fani doskonale to rozumieją i będą za mnie trzymać kciuki, abym w debiucie ten ciężki rajd ukończył. Przeżyć przygodę i dojechać do mety - taki mam cel - powiedział "Orzeł z Wisły", który 3 grudnia obchodził 34 urodziny.
Małysz jest bardzo zadowolony z rozpoczętej ponad pół roku temu współpracy z Martonem, najbardziej doświadczonym polskim pilotem pod względem udziału i osiągnięć w Rajdzie Dakar (startował w siedmiu edycjach). Z kolei Marton chwali Małysza za postęp i zaangażowanie. - Kiedy zaczynałem z Adamem treningi, był zdolnym kierowcą i zdyscyplinowanym uczniem, który marzył o starcie w Dakarze. Jego zapał i typowe dla sportowców podejście do zajęć czasami potrafiło naszą ekipę zadziwić. Był w stanie jeździć dłużej niż my wytrzymywaliśmy. Efekty tego zacięcia są na tyle widoczne, że może z powodzeniem walczyć o metę - ocenił pilot.
34 Rajd Dakar rozpocznie się 1 stycznia w Mar Del Plata, a zakończy 15 stycznia w Limie. Po raz pierwszy w historii uczestnicy rywalizować będą na terenie Peru. Trasa składa się z 14 etapów łącznej długości 9 tys. km. Na liście startowej jest 186 motocyklistów, 170 samochodów, 76 ciężarówek oraz 31 quadów. W różnych zespołach pojedzie 21 Polaków. Od 2009 roku impreza rozgrywana jest na terenie Ameryki Południowej.PAP, arb