- Nie boję się kibiców, podobnie moi koledzy. Chyba nawet wolę grać przy takim dopingu, który jest przeciwko mnie, niż przy pustych trybunach - powiedział Adam Wiśniewski, który w dramatycznym, sobotnim spotkaniu przeciwko Szwecji, zdobywając dwie ostatnie bramki, doprowadził do końcowego remisu 29:29.
Z kolei selekcjoner reprezentacji Bogdan Wenta przestrzegł przed skupieniem się tylko na jednym zawodniku. - Nie zaskoczymy Macedończyków, próbując wyłączyć Lazarova z gry. Sądzę, że mają przygotowaną taktykę, żeby temu przeciwdziałać. Trzeba więc będzie wyeliminować niebezpieczeństwo ze strony innych zawodników - podkreślił szkoleniowiec. Trener nazwał poniedziałkową potyczkę "finałem finałów" swojej drużyny, gdyż porażka praktycznie zamyka jej drogę do walki o medale.
W pierwszej serii spotkań drugiej rundy ME Macedonia przegrała z Danią 32:33, tracąc gole w ostatnich sekundach meczu, natomiast Polacy zremisowali ze Szwecją, pomimo fatalnej w ich wykonaniu pierwszej połowy (przegranej 9:20). Poniedziałkowe spotkanie odbędzie się w mogącej pomieścić 20 tys. widzów hali Beogradska Arena.
zew, PAP