Anastasi: nie mamy czasu na eksperymenty w reprezentacji

Anastasi: nie mamy czasu na eksperymenty w reprezentacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrea Anastasi (fot. LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Napięty kalendarz ma trener reprezentacji siatkarzy Andrea Anastasi. W weekend oglądał w Rzeszowie turniej finałowy Pucharu Polski, zakończony triumfem PGE Skry Bełchatów, a w planach - wizyty na treningach i meczach m.in. w Warszawie, Bełchatowie, Jastrzębiu.

Po powrocie z Pucharu Świata w Tokio, gdzie polscy zawodnicy wywalczyli awans na igrzyska w Londynie, Anastasi spędził miesiąc w  ojczyźnie. Ale - jak mówi - nie zapomniał o siatkówce w biało-czerwonych barwach. - Polska ma już stałe miejsce w moim sercu, a siatkówka to nie tylko praca, ale całe moje życie. Podczas grudniowego urlopu na bieżąco śledziłem, co dzieje się w PlusLidze i pozostałych rozgrywkach, w  których startują polskie kluby. Oczywiście, poświęcałem wówczas więcej czasu mojej rodzinie, ale bliscy są już przyzwyczajeni, że nigdy tak naprawdę nie jestem w pełni do ich dyspozycji – wyjaśnił Włoch.

Na początku stycznia selekcjoner reprezentacji pojawił się na Gali Mistrzów Sportu w Warszawie, gdzie, wraz z siatkarzami, odebrał wyróżnienie dla najlepszej drużyny 2011 roku. Z kolejną – tym razem służbową - wizytą zjawił się w piątek. Pierwszym celem Anastasiego był Rzeszów, gdzie obejrzał turniej finałowy Pucharu Polski. - Skra rozegrała świetne zawody i zasłużenie zwyciężyła. Dla mnie postacią numer jeden był Miguel Angel Falasca, który grał po prostu niewiarygodnie. Cieszę się, że inni także docenili jego postawę i  wybrano go MVP. O pechu za to może mówić Jastrzębski Węgiel, którego kilku graczy, ze względu na problemy zdrowotne, nie mogło pokazać swoich umiejętności i stąd dość jednostronny przebieg decydującego spotkania –  analizował włoski szkoleniowiec.

Anastasi spędzi w Polsce jeszcze tydzień. Odwiedzi kilka klubów oraz  będzie ustalał szczegóły przygotowań kadry przed igrzyskami. - Przede wszystkim w najbliższych dniach będę sporo podróżował. Na  treningach i meczach pojawię się m.in. w Warszawie, Bełchatowie i  Jastrzębiu. Poza tym musimy uzgodnić kwestie dotyczące zgrupowań oraz  rywali, z którymi zmierzymy się w spotkaniach kontrolnych. Nie jest to  prostą sprawą, gdyż wiele zespołów, z którymi chcielibyśmy zagrać, będzie wówczas walczyło o olimpijską kwalifikację – wyjaśniał włoski szkoleniowiec.

Szczegóły planów kadry nie są jeszcze znane, ale ich zarys powstał już w trakcie PŚ. - Nie będą się one zbytnio różniły od ubiegłorocznych. Nie mamy bowiem czasu na eksperymenty i to zarówno w zakresie sposobu przygotowań, jak i grupy siatkarzy, która będzie w nich brała udział –  tłumaczył.Trener reprezentacji podkreślał wielokrotnie, że zamierza oprzeć olimpijski skład na zawodnikach, którzy grali w ekipie narodowej w  ubiegłym roku. - Nie oznacza to jednak, że selekcja została zakończona. W  Rzeszowie przyglądałem się kilku zawodnikom, ale nie chciałbym wymieniać w tym momencie konkretnych nazwisk – dodał Anastasi.

eb, pap