Polki meczem z Greczynkami rozpoczęły tegoroczną część eliminacji ME 2013. Podopieczne trenera Romana Jaszczaka zagrają jeszcze kolejno z Bośnią i Hercegowiną, Macedonią, Włochami oraz Rosją. Pierwsze spotkanie z Grecją w Nowym Sączu Polski wygrały 2:0, ale selekcjoner przestrzegał przed nadmiernym optymizmem w obliczu rewanżu. - Mieliśmy w tym spotkaniu dużą przewagę, przy stanie 0:0 stworzyliśmy kilka groźnych sytuacji. Jedną z nich zmarnowała Anna Żelazko - sam nas sam z grecką bramkarką. Prowadziliśmy po strzale głową Sandry Sałaty i... straciliśmy gola po jednej z nielicznych kontr zespołu gospodarzy - relacjonował przebieg rewanżowego meczu Jaszczak. - Po przerwie też były szanse na ponowne objęcie prowadzenia. Piłka "tańczyła" na słupkach greckiej bramki, ale do siatki nie wpadła - dodał.
Zdaniem polskiego szkoleniowca Greczynki grały momentami brutalnie, co miało wpływ na przebieg spotkania. - Myślę, że gdyby sędzina pokazała rywalkom pięć, a nawet siedem żółtych kartek, nie mogłyby czuć się skrzywdzone - ocenił Jaszczak.
W innych meczach "polskiej" grupy Rosja pokonała Macedonię 8:0 (2:0), a Włochy wygrały z Bośnią i Hercegowiną 4:0 (2:0). Zwycięzcy siedmiu grup i najlepsza drużyna z drugiej pozycji awansują bezpośrednio do finałów Euro 2013 w Szwecji. Sześć pozostałych zespołów z drugich miejsc rozegra baraże o trzy lokaty w turnieju. Polki - z 10 punktami zdobytymi w 6 meczach - zajmują obecnie trzecie miejsce w tabeli swojej grupy.
PAP, arb