W środę Berbatow wraz z agentem udał się do Florencji, aby dopełnić formalności. Oczekujący na nich na lotnisku dyrektor sportowy Fiorentiny Eduardo Macia nie doczekał się nikogo, bowiem w międzyczasie do rozmów włączył się Juventus Turyn. Przedstawiciele "Starej Damy" przysłali po zawodnika i jego menadżera prywatny samolot do Monachium, gdzie Bułgar miał zaplanowaną przesiadkę.
Wieczorem pojawiła się jeszcze propozycja z Fulham i to ją ostatecznie wybrał 31-letni piłkarz.
To już druga tego typu historia z Berbatowem w roli głównej. Pod koniec 2000 roku był o krok od przejścia do innej drużyny z Serie A - Lecce, ale w ostatnim momencie zdecydował się na podpisanie kontraktu z Bayerem Leverkusen.
W nowym klubie Bułgar będzie pracował z Holendrem Martinem Jolem, który był już jego trenerem w czasie gry w Tottenhamie Hotspur. Po dwóch latach występów na White Hart Lane (2006-2008) trafił do Manchesteru za 30,75 miliona funtów, co do tej pory jest rekordową kwotą, jaką "Czerwone Diabły" zapłaciły za piłkarza.
W sezonie 2010/11 został królem strzelców ligi angielskiej z dorobkiem 20 goli oraz ustanowił rekord pięciu bramek strzelonych przez obcokrajowca w jednym meczu.
W reprezentacji kraju rozegrał 79 spotkań i zdobył 48 goli. Bez niego w składzie w ostatnich eliminacjach ME Bułgarzy trafili do bramki rywali zaledwie trzy razy w ośmiu meczach.mp, pap