NCS: otworzyliśmy dach na prośbę PZPN-u

NCS: otworzyliśmy dach na prośbę PZPN-u

Dodano:   /  Zmieniono: 
Od otwartego dachu wszystko się zaczęło... (fot. Aleksander Majdanski / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
- Dzień przed meczem do godz. 15 dach był zamknięty. Jednak otworzyliśmy go na wyraźne życzenie PZPN - poinformował na antenie TVN24 szef Narodowego Centrum Sportu Robert Wojtaś. Otwarty dach przy intensywnych opadach deszczu sprawił, że mecz Polska-Anglia musiał zostać przełożony.
Wojtaś przekonywał, że sugerował przedstawicielom PZPN, aby mecz rozgrywano przy zamkniętym dachu. Wynikało to z niekorzystnych prognoz pogody. - Dzień przed meczem do godziny 15 dach był zamknięty. Jednak otworzyliśmy go na wyraźne życzenie PZPN. Kilkakrotnie pytaliśmy, czy na pewno chcą organizować mecz przy otwartym dachu w związku z zapowiadanymi opadami deszczu. Za każdym razem słyszeliśmy, że tak. Taką wolę miały deklarować drużyny, trenerzy i obserwator FIFA. Dachu nie można zamknąć, kiedy zacznie padać deszcz - przekonywał Wojtaś.

Wojtaś podkreślił, że przedstawiciele PZPN doskonale znają obiekt i jego możliwości. - To był nasz ósmy mecz organizowany wspólnie z ludźmi z PZPN. Dlatego te osoby wiedziały, że w trakcie tak ekstremalnych sytuacji tym dachem nie można operować. Można to robić w specyficznych warunkach i przypominaliśmy im o tym - podkreślił szef NCS. Wojtaś zapewnił jednocześnie, że murawa, która jest wypożyczona, spełnia wszystkie wymogi. - Na płycie jest system odwadniania, ale przy tej ilości deszczu każda murawa zachowuje się tak samo. 20 minut od momentu, kiedy przestał padać deszcz, kałuż już nie było - podkreślił.

TVN24, arb