Barcelony po prostu nie da się pokonać, ona jest za silna dla nas wszystkich. Przerasta nas, tak samo jak Messi przerasta wszystkich piłkarzy na świecie – mówił po porażce na Camp Nou z FC Barceloną trener Atletico Madryt, Diego Simeone. Według niego FC Barcelona to "drużyna z zupełnie innej ligi" - podaje "Przegląd Sportowy".
W 16. kolejce Primera Division oba najbardziej utytułowane kluby ligi hiszpańskiej - Real Madryt i FC Barcelona - w 31. minucie swoich meczów straciły bramki po golach gości. Katalończycy, choć grali z rewelacją tego sezonu, wygrali aż 4:1, podczas gdy "Królewscy" zdołali tylko zremisować ze znajdującym się w strefie spadkowej Espanyolem Barcelona.
– Praktycznie jest już niemożliwe, żebyśmy obronili tytuł - mówił po meczu trener Realu, Jose Mourinho. Strata mistrzów Hiszpanii do Blaugrany wzrosła już do 13 punktów. - Graliśmy najlepiej jak potrafimy. Nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń do zawodników, wykonali plan, jaki przygotowaliśmy na to spotkanie. Ale Barcelony po prostu nie da się pokonać, ona jest za silna dla nas wszystkich - powiedział z kolei po swoim meczu trener Atletico, Diego Simeone. – Te rozgrywki stały się już nudne, bo jest w niej drużyna z zupełnie innej ligi - dodał.
Rojiblancos są tegoroczną rewelacją La Liga. Podopieczni argentyńskiego trenera zajmują w tabeli drugie miejsce. Przegrali jednak i z Realem, i z Barceloną, i z pogrążoną w kryzysie Valencią.
pr "Przegląd Sportowy"
– Praktycznie jest już niemożliwe, żebyśmy obronili tytuł - mówił po meczu trener Realu, Jose Mourinho. Strata mistrzów Hiszpanii do Blaugrany wzrosła już do 13 punktów. - Graliśmy najlepiej jak potrafimy. Nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń do zawodników, wykonali plan, jaki przygotowaliśmy na to spotkanie. Ale Barcelony po prostu nie da się pokonać, ona jest za silna dla nas wszystkich - powiedział z kolei po swoim meczu trener Atletico, Diego Simeone. – Te rozgrywki stały się już nudne, bo jest w niej drużyna z zupełnie innej ligi - dodał.
Rojiblancos są tegoroczną rewelacją La Liga. Podopieczni argentyńskiego trenera zajmują w tabeli drugie miejsce. Przegrali jednak i z Realem, i z Barceloną, i z pogrążoną w kryzysie Valencią.
pr "Przegląd Sportowy"