Polski Związek Piłki Nożnej, który początkowo zaakceptował projekt reformy T-Mobile Ekstraklasy, krytycznie odniósł się do poprawek wprowadzonych po proteście niektórych klubów.
Związek zaakceptował reformę rozgrywek pod roboczą nazwą "ESA-37", wedle której po 30 kolejkach sezonu zasadniczego dorobek punktowy zespołów ekstraklasy miałby być dzielony na pół. Górna część tabeli miałaby walczyć o mistrzostwo, a dolna bronić się przed spadkiem. Taką formułę storpedowali jednak przedstawiciele większości klubów T-Mobile Ekstraklasy. W ramach kompromisu zgodziły się na reformę, ale bez podziału punktów.
Tego z kolei nie zaakceptował PZPN. "Wyeliminowanie podziału punktów tworzy znaczne ryzyko zwiększenia ilości meczów bez znaczenia i bez dodatkowej rywalizacji. Prowadzi to do fiaska reformy. W tej sytuacji Prezes PZPN oświadczył, że zarząd nie zaakceptuje reformy bez podziału punktów. Ponieważ jednak kształt rozgrywek określa Ekstraklasa SA za zgodą PZPN, związek dał władzom Ekstraklasy czas do 17 maja na ostateczną rekomendację. Jeżeli do tego czasu zarząd Ekstraklasy potwierdzi wniosek o reformę z podziałem punktów, to związek zaakceptuje ten wniosek i reforma wejdzie w życie. W przeciwnym razie rozgrywki w następnym sezonie odbędą się w dotychczasowym modelu 30. kolejkowym" - czytamy w oświadczeniu na stronie internetowej związku.
pr, pzpn.pl
Tego z kolei nie zaakceptował PZPN. "Wyeliminowanie podziału punktów tworzy znaczne ryzyko zwiększenia ilości meczów bez znaczenia i bez dodatkowej rywalizacji. Prowadzi to do fiaska reformy. W tej sytuacji Prezes PZPN oświadczył, że zarząd nie zaakceptuje reformy bez podziału punktów. Ponieważ jednak kształt rozgrywek określa Ekstraklasa SA za zgodą PZPN, związek dał władzom Ekstraklasy czas do 17 maja na ostateczną rekomendację. Jeżeli do tego czasu zarząd Ekstraklasy potwierdzi wniosek o reformę z podziałem punktów, to związek zaakceptuje ten wniosek i reforma wejdzie w życie. W przeciwnym razie rozgrywki w następnym sezonie odbędą się w dotychczasowym modelu 30. kolejkowym" - czytamy w oświadczeniu na stronie internetowej związku.
pr, pzpn.pl