- Wszyscy mówią o wielkim Bayernie, a ja po cichu czuję, że Borussia może zwyciężyć. Ta drużyna nie ma nic do stracenia. Każdy z piłkarzy BVB doskonale zna rywali z Monachium i na pewno przed nimi nie pęknie - mówi Marek Citko, były piłkarz, w rozmowie z Wirtualną Polską.
Citko przed finałem Ligi Mistrzów uważa, że wszelkie statystyki faworyzujące Bayern należy wyrzucić do kosza. - Zwycięstwo odniesie drużyna, która będzie skuteczniejsza, bo to w meczach finałowych zawsze ma największe znaczenie - kalkuluje na chłodno.
Według menedżera piłkarskiego Lewandowski jest warty 30 mln euro, które rzekomo oferuje za niego Bayern Monachium. - Myślę, że tak. Z tym, że dla czołowych klubów europejskich są to "takie sobie pieniądze". To kluby, które mają potężne budżety, prężnych sponsorów i olbrzymie wpływy z praw telewizyjnych. 20-30 mln euro za transfer to dla nich całkiem normalne kwoty. Zwłaszcza, kiedy kupuje się napastnika. To właśnie za nich płaci się najwięcej i to oni zarabiają największe pieniądze - zwraca uwagę.
Citko przekonuje, że cena, za którą Robert Lewandowski może zostać sprzedany, może być polskim rekordem na lata. Były Widzewiak dodaje jednocześnie, że rekord może... nie paść. - Największy paradoks jest jednak taki, że Robert wcale nie musi tego rekordu ustanowić. Może się przecież zdarzyć tak, że za rok odejdzie za darmo - mówi przytomnie.
Borussia Dortmund i Bayern Monachium zagrają w finale Ligi Mistrzów w sobotę o godzinie 20:45 na Wembley.
pr, Wirtualna Polska
Według menedżera piłkarskiego Lewandowski jest warty 30 mln euro, które rzekomo oferuje za niego Bayern Monachium. - Myślę, że tak. Z tym, że dla czołowych klubów europejskich są to "takie sobie pieniądze". To kluby, które mają potężne budżety, prężnych sponsorów i olbrzymie wpływy z praw telewizyjnych. 20-30 mln euro za transfer to dla nich całkiem normalne kwoty. Zwłaszcza, kiedy kupuje się napastnika. To właśnie za nich płaci się najwięcej i to oni zarabiają największe pieniądze - zwraca uwagę.
Citko przekonuje, że cena, za którą Robert Lewandowski może zostać sprzedany, może być polskim rekordem na lata. Były Widzewiak dodaje jednocześnie, że rekord może... nie paść. - Największy paradoks jest jednak taki, że Robert wcale nie musi tego rekordu ustanowić. Może się przecież zdarzyć tak, że za rok odejdzie za darmo - mówi przytomnie.
Borussia Dortmund i Bayern Monachium zagrają w finale Ligi Mistrzów w sobotę o godzinie 20:45 na Wembley.
pr, Wirtualna Polska