Bartosz Salamon spędził w AC Milanie pół roku i nawet nie zadebiutował w pierwszym zespole. 22-letni polski obrońca przeniósł się do Sampdorii Genua. W rozmowie z "Super Expressem" Polak stwierdził, że nie żałuje ani chwili spędzonej w Mediolanie.
- Zabrakło mi szczęścia. Największa szansa na wskoczenie do składu była na początku sezonu, gdy zespół nie miał najlepszej passy, a i formacja obronna nie była jeszcze w najwyższej formie. Miałem jednak pecha, bo do Milanu poszedłem z kontuzją. I w tym kluczowym, pierwszym momencie, zamiast walczyć o miejsce w składzie, sporo czasu spędzałem w gabinetach lekarskich - opisał dla "SE" swoją przygodę z Milanem Salamon.
Polak nie żałuje czasu spędzonego w Mediolanie na ławce rezerwowych. - Poznałem od środka wielki klub, otarłem się o gwiazdy futbolu. Nie żałuję ani jednego dnia spędzonego w Milanie. Odchodzę, bo chcę grać - wyjaśnił.
W Sampdorii Salamon będzie grał z innym młodym Polakiem - Pawłem Wszołkiem.
pr, "Super Express"
Polak nie żałuje czasu spędzonego w Mediolanie na ławce rezerwowych. - Poznałem od środka wielki klub, otarłem się o gwiazdy futbolu. Nie żałuję ani jednego dnia spędzonego w Milanie. Odchodzę, bo chcę grać - wyjaśnił.
W Sampdorii Salamon będzie grał z innym młodym Polakiem - Pawłem Wszołkiem.
pr, "Super Express"