Najlepszy polski tenisista Jerzy Janowicz wraca do gry. Półfinalista tegorocznego Wimbledonu wyleczył już kontuzję i przygotowuje się do ostatnich startów w sezonie - podaje "Super Express".
Janowicz nie grał w tenisa od US Open, gdzie sensacyjnie przegrał już w pierwszej rundzie. Jak się okazało Polak od dłuższego czasu zmagał się z urazem pleców. Kontuzja uniemożliwiła mu występ w Pucharze Davisa oraz w ostatnich azjatyckich turniejach.
Łodzianin jest już jednak zdrowy i przygotowuje się do swoich trzech ostatnich startów w tym sezonie - w Sztokholmie (14.10), Walencji (21.10) i Paryżu (28.10).
- Syn trenuje już na maksa, można powiedzieć, że kontuzja została wyleczona. Trzeba było odpuścić turnieje w Pekinie i Szanghaju, to była bardzo dobra decyzja, żeby tam nie lecieć i skupić się w pełni na rehabilitacji. Dzięki temu Jurek czuje się dobrze - tłumaczy na łamach "Super Expressu" ojciec tenisisty, Jerzy Janowicz senior.
Dla Janowicza bardzo ważny będzie turniej w Paryżu, gdzie przed rokiem sensacyjnie dotarł aż do finału. W paryskiej hali Bercy łodzianin wywalczył 695 punktów. Jeżeli ich nie obroni spadnie w okolice 25-30 miejsca w rankingu ATP. Ojciec "Jerzyka" zapewnia jednak, że jego syn w ogóle się tym nie martwi. - W ogóle o tym nie myślimy. Celem na ten sezon było utrzymanie się w pierwszej "30" i to już na pewno udało się zrobić. Do Sztokholmu i na kolejne turnieje Jurek jedzie bez presji - twierdzi.
pr, "Super Express"
Łodzianin jest już jednak zdrowy i przygotowuje się do swoich trzech ostatnich startów w tym sezonie - w Sztokholmie (14.10), Walencji (21.10) i Paryżu (28.10).
- Syn trenuje już na maksa, można powiedzieć, że kontuzja została wyleczona. Trzeba było odpuścić turnieje w Pekinie i Szanghaju, to była bardzo dobra decyzja, żeby tam nie lecieć i skupić się w pełni na rehabilitacji. Dzięki temu Jurek czuje się dobrze - tłumaczy na łamach "Super Expressu" ojciec tenisisty, Jerzy Janowicz senior.
Dla Janowicza bardzo ważny będzie turniej w Paryżu, gdzie przed rokiem sensacyjnie dotarł aż do finału. W paryskiej hali Bercy łodzianin wywalczył 695 punktów. Jeżeli ich nie obroni spadnie w okolice 25-30 miejsca w rankingu ATP. Ojciec "Jerzyka" zapewnia jednak, że jego syn w ogóle się tym nie martwi. - W ogóle o tym nie myślimy. Celem na ten sezon było utrzymanie się w pierwszej "30" i to już na pewno udało się zrobić. Do Sztokholmu i na kolejne turnieje Jurek jedzie bez presji - twierdzi.
pr, "Super Express"