Zamieszanie związane z powrotem do ringu Mariusza Wacha trwa. "Wiking" po niespodziewanym odwołaniu walki z Bryantem Jenningsem wyzwał na pojedynek... Artura Szpilkę - podaje portal Ringpolska.pl
Zaplanowany na 18 lutego w Montrealu pojedynek Mariusza Wacha i Bryanta Jenningsa ostatecznie nie odbędzie się. Polski bokser - ku konsternacji Amerykanów i telewizji HBO - wycofał się z walki w niemal ostatniej chwili. Chęć zastąpienia Wacha szybko wyraził Artur Szpilka, któremu... właśnie zaproponował starcie Wach.
Do pojedynku mogłoby dojść podczas lutowej gali Polsat Boxing Night. To termin dogodny dla obu bokserów. Co na to Szpilka? - Jestem na tak. Chętnie zawalczę z Wachem na otwarciu hali w Krakowie, teraz jednak skupiam się na walce z Jenningsem. Jeśli HBO się na nią zgodzi, to biorę ją - skomentował wyzwanie "Wikinga" 24-latek.
Do walki z Wachem sceptycznie podchodzi jednak promotor "Szpili", Andrzej Wasilewski. - Ucinając wszelkie ewentualne spekulacje - nie jestem zainteresowany walką Artura Szpilki z Mariuszem Wachem! - oświadczył Wasilewski. - Przede wszystkim po paskudnej aferze dopingowej Mariusza, o której słyszał cały świat i bardzo słabej sytuacji związanej z wycofaniem się z walki z Bryantem Jenningsem, Mariusz w mojej opinii nie ma nawet legitymacji do zapraszania kogokolwiek do ringu. Niech najpierw stoczy za darmo ze trzy walki w ramach przeprosin kibiców, a potem być może będzie mógł pomyśleć o większych pojedynkach - stwierdził.
pr, Ringpolska.pl
Do pojedynku mogłoby dojść podczas lutowej gali Polsat Boxing Night. To termin dogodny dla obu bokserów. Co na to Szpilka? - Jestem na tak. Chętnie zawalczę z Wachem na otwarciu hali w Krakowie, teraz jednak skupiam się na walce z Jenningsem. Jeśli HBO się na nią zgodzi, to biorę ją - skomentował wyzwanie "Wikinga" 24-latek.
Do walki z Wachem sceptycznie podchodzi jednak promotor "Szpili", Andrzej Wasilewski. - Ucinając wszelkie ewentualne spekulacje - nie jestem zainteresowany walką Artura Szpilki z Mariuszem Wachem! - oświadczył Wasilewski. - Przede wszystkim po paskudnej aferze dopingowej Mariusza, o której słyszał cały świat i bardzo słabej sytuacji związanej z wycofaniem się z walki z Bryantem Jenningsem, Mariusz w mojej opinii nie ma nawet legitymacji do zapraszania kogokolwiek do ringu. Niech najpierw stoczy za darmo ze trzy walki w ramach przeprosin kibiców, a potem być może będzie mógł pomyśleć o większych pojedynkach - stwierdził.
pr, Ringpolska.pl