Mariusz Stępiński był odkryciem T-Mobile Ekstraklasy w poprzednim sezonie. W Bundeslidze jest jednak za słaby nawet na ławkę rezerwowych - podaje "Fakt".
18-latek przeniósł się latem z Widzewa, w którym był podstawowym zawodnikiem, do niemieckiego FC Nurnberg. W Bundeslidze Stępiński nawet jednak nie zaistniał - grywa wyłącznie w rezerwach.
Sam zainteresowany uważa jednak, że nie popełnił błędu wybierając niemiecki klub. - Nie żałuję tego ruchu. Drugi raz zrobiłbym to samo – tłumaczy.
- Czym się różnią zajęcia w Polsce od tych w Niemczech? Tam nie ma takiego macania się i głaskania z piłkarzami, jak u nas - dodaje Stępiński i twierdzi, że o wyborze kadry meczowej decydują postępy na treningach, a nie zasługi.
pr, "Fakt"
Sam zainteresowany uważa jednak, że nie popełnił błędu wybierając niemiecki klub. - Nie żałuję tego ruchu. Drugi raz zrobiłbym to samo – tłumaczy.
- Czym się różnią zajęcia w Polsce od tych w Niemczech? Tam nie ma takiego macania się i głaskania z piłkarzami, jak u nas - dodaje Stępiński i twierdzi, że o wyborze kadry meczowej decydują postępy na treningach, a nie zasługi.
pr, "Fakt"