Kobe Bryant, który od 12 kwietnia był nieobecny na parkietach NBA, wrócił do gry po kontuzji. Zawodnik Los Angeles Lakers zagrał przeciwko Toronto Raptors, ale powrót okazał się pechowy – podaje sport.tvn24.pl.
35-letni Bryant w kwietniu doznał ciężkiej kontuzji. Niektórzy twierdzili, że "Black Mamba" zakończy karierę i nie będzie starał się wrócić do gry po urazie.
5-krotny mistrz NBA jednak nie odpuścił i od dawna trenował, dzięki czemu mógł znowu pojawić się na parkiecie. Powrót okazał się jednak pechowy. Lakersi przegrali z Toronto Raptors 94:106.
Bryant wyszedł w pierwszej piątce, na parkiecie spędził prawie 28 minut. Zdobył dziewięć punktów i zanotował osiem zbiórek. Zaliczył jednak aż osiem strat.
łg, sport.tvn24.pl
5-krotny mistrz NBA jednak nie odpuścił i od dawna trenował, dzięki czemu mógł znowu pojawić się na parkiecie. Powrót okazał się jednak pechowy. Lakersi przegrali z Toronto Raptors 94:106.
Bryant wyszedł w pierwszej piątce, na parkiecie spędził prawie 28 minut. Zdobył dziewięć punktów i zanotował osiem zbiórek. Zaliczył jednak aż osiem strat.
łg, sport.tvn24.pl