Meksykański bokser Oscar Gonzalez zmarł z powodu poważnych obrażeń mózgu dwa dni po przegranej walce z Jesusem Galicią – podaje sport.tvn24.pl.
23-letni bokser wagi piórkowej w weekend w 10. rundzie walki z Jesusem Galicią w wyniku nokautu stracił przytomność. Udzielono mu pierwszej pomocy, ale okazało się, że doznał poważnych obrażeń mózgu.
Po przewiezieniu zawodnika do szpitala jego stan określano jako krytyczny. Media informowały, że bokser jest w stanie śmierci klinicznej. W poniedziałek wieczorem serce Gonzaleza przestało pracować.
Oscar Gonzalez jest drugą ofiarą śmiertelną meksykańskiego boksu w ciągu ostatnich trzech miesięcy. W listopadzie Francisco "Frankie" Leal zmarł w wyniku odniesionych obrażeń dwa dni po walce z Raulem Hiralesem.
łg, sport.tvn24.pl
Po przewiezieniu zawodnika do szpitala jego stan określano jako krytyczny. Media informowały, że bokser jest w stanie śmierci klinicznej. W poniedziałek wieczorem serce Gonzaleza przestało pracować.
Oscar Gonzalez jest drugą ofiarą śmiertelną meksykańskiego boksu w ciągu ostatnich trzech miesięcy. W listopadzie Francisco "Frankie" Leal zmarł w wyniku odniesionych obrażeń dwa dni po walce z Raulem Hiralesem.
łg, sport.tvn24.pl