Jerzy Janowicz w pierwszej rundzie Rolanda Garrosa pokonał Victora Estrellę i przerwał fatalną passę dziewięciu porażek. W rozmowie z dziennikarzami po meczu Polak przyznał, że miał w ostatnim czasie problemy osobiste. - Na szczęście je pokonałem - dodał cytowany przez "Super Express" łodzianin.
Janowicz w pierwszej rundzie paryskiego turnieju pokonał Estrellę 6:1, 6:4, 6:7, 6:4 i awansował do drugiej rundy, w której zmierzy się z Jarkko Nieminenem, który w sobotę pokonał Michała Przysiężnego. - Męczyłem się w tym sezonie, miałem wiele osobistych problemów. Na szczęście je pokonałem i wygrałem w pierwszej rundzie French Open... Ten mecz doda mi pewności siebie. Fajnie wrócić i znów wygrać, czuję się napompowany przed drugą rundą - powiedział łódzki tenisista cytowany przez "SE" i zapowiedział, że nigdy nic o nich nie powie.
W drugiej rundzie "Jerzyk" zmierzy się z Jarkko Nieminenem. Fin znany jest z równej i dokładnej gry. - Maszyna nie maszyna, błędy jednak popełnia. Wiem czego oczekiwać, jego gra jest zawsze solidna, nie ma żadnych fajerwerków. Dobrze, że trenowałem z Grzegorzem Panfilem, będę przyzwyczajony do jego lewej ręki. Muszę grać swoje, proste - stwierdził Polak.
"Super Express"
W drugiej rundzie "Jerzyk" zmierzy się z Jarkko Nieminenem. Fin znany jest z równej i dokładnej gry. - Maszyna nie maszyna, błędy jednak popełnia. Wiem czego oczekiwać, jego gra jest zawsze solidna, nie ma żadnych fajerwerków. Dobrze, że trenowałem z Grzegorzem Panfilem, będę przyzwyczajony do jego lewej ręki. Muszę grać swoje, proste - stwierdził Polak.
"Super Express"