Od początku Bayern miał wyraźną przewagę w posiadaniu piłki. Piłkarze Romy czekali na błąd Bawarczyków i liczyli głównie na grę z kontry. Podopieczni Josepa Guardioli byli jednak bezbłędni w defensywie. Gospodarze z każdą minutą nabierali pewności na boisku, ale brakowało im dokładnego ostatniego podania. Dopiero w 38. minucie kibice na Allianz Arena mogli celebrować bramkę swojego zespołu. Alaba podał z lewej strony płasko w pole karne, a Ribery pewnie umieścił piłkę w siatce. W tej sytuacji Romie nie pomógł nawet Łukasz Skorupski, który wcześniej zaliczył kilka udanych interwencji.
Po zmianie stron Bayern tylko potwierdzał swoją dominację na boisku. Bawarczycy mieli ogromną przewagę w posiadaniu piłki, którą po raz kolejny udokumentowali w 64. minucie. Lewandowski świetnie dośrodkował w pole karne, a Goetze dosłownie wpadł z piłką do siatki. Sporo pracy między słupkami miał Skorupski, który co chwilę musiał interweniować po szybkich akcjach gospodarzy. Włoska ekipa dopiero w końcówce stworzyła sobie klarowną sytuację. W 84. minucie najpierw na bramkę uderzał Gervinho, ale piłkę zdołał odbić Neuer. Potem dobijał Nainggolan, ale po raz kolejny bramkarz Bayernu wykazał się świetną interwencją. Ostatecznie Bayern pokonał Romę 2:0.
W następnej serii spotkań podopieczni Guardioli zagrają na wyjeździe z Manchesterem City. AS Roma zmierzy się z CSKA Moskwa.
Wprost.pl