Od początku starcie o Superpuchar Europy dostarczało mnóstwo emocji. W 16. minut obejrzeliśmy trzy gole bezpośrednio po rzutach wolnych. W 3. minucie wynik spotkania otworzył Banega i mieliśmy 1:0 dla Sevilli. Odpowiedź Barcelony była błyskawiczna. Messi zapisał na swoje konto dwa gole i gracze Luisa Enrique byli na prowadzeniu. Potem „Duma Katalonii” dyktowała warunki. W pierwszej połowie arbiter nie uznał jeszcze prawdopodobnie prawidłowo zdobytej bramki Suareza. Przed przerwą wynik na 3:1 podwyższył Rafinha.
Walka do upadłego
Chwilę po zmianie stron padł kolejny gol dla Barcelony. Tym razem do siatki trafił Suarez. Wydawało się, że wszystko jest już przesądzone, ale Sevilla złapała drugi oddech. Drugą bramkę dla zespołu Krychowiaka zdobył Reyes. Potem rzut karny na bramkę zamienił Gameiro. W 82. minucie gola na wagę remisu zapisał na swoje konto Konoplyanka.
Po 90 minutach było 4:4, więc potrzebna była dogrywka. Pierwsza jej część nie obfitowała w klarowne sytuacje. Problemy ze zdrowiem miał Krychowiak, który nabawił się urazu żeber. Reprezentant Polski mimo to zagrał do samego końca. Barcelona pogrążyła rywali w 115. minucie. Bramkę na wagę trofeum dla ekipy Luisa Enrique zdobył Pedro. Przed ostatnim gwizdkiem Adil Rami mógł jeszcze wyrównać, ale nie trafił do pustej bramki.
Ostatecznie po dogrywce FC Barcelona wygrała z Sevillą 5:4 i zdobyła Superpuchar Europy.
sport.tvn24.pl