Ta historia obiegła świat. Jechał na mecz ukochanej drużyny, pomylił... Frankfurty

Dodano:
To, co zapowiadało się piękną podróżą przed spotkaniem Eintracht Frankfurt – Benefica Lizbona, szybko przerodziło się w koszmar. Fan portugalskiego klubu Alvaro Oliviera po 28-godzinnej podróży, w trakcie której pokonał 3 tysiące kilometrów, zorientował się, że pojechał do niewłaściwego miasta.

24-letni Alvaro Oliviera podzielił się na Instagramie trasą swojej podróży do Frankfurtu na mecz Eintrachtu Frankfurt z klubem Benefica Lizbona. Mężczyzna rozpoczął podróż z Amadora, niedaleko Lizbony i udał się do Niemiec. Problem w tym, że zamiast Frankfurtu nad Menem, gdzie rozgrywany był mecz, nawigacja poprowadziła go do Frankfurtu nad Odrą, miasta we wschodniej części Niemiec, tuż przy granicy z Polską. Alvaro między czasie zamieszczał nowe informacje o swojej podróży na . Pojawiło się tam np. zdjęcie znaku na autostradzie, który zwiastował kierunek Frankfurtu nad Odrą.

Historia obiegła media społecznościowe, a różni internauci zaczęli informować go o jego pomyłce. 24-latek zorientował się, że jest w błędzie, gdy był w odległości około 6 godzin (613 km) od Frankfurtu nad Menem, miasta, gdzie w czwartek odbywał się mecz.

"Mamy przerąbane" – napisał na  mężczyzna, gdy zorientował się, gdzie pojechał. Później jednak najwyraźniej pozostało się tylko śmiać z zaistniałej sytuacji. "Teraz jesteśmy sławni ze względu na to, że... jesteśmy głupi" – napisał. Pod koniec dnia pojawił się kolejny wpis. „Co za szalony dzień. Ale przynajmniej udało mi się znaleźć się w niemieckiej telewizji” – stwierdził, zamieszczając nagranie z telewizyjnego opisu jego historii.

Screenshot z Instagrama Álvaro Oliveira

Źródło: besoccer.com
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...