24-letni Alvaro Oliviera podzielił się na Instagramie trasą swojej podróży do Frankfurtu na mecz Eintrachtu Frankfurt z klubem Benefica Lizbona. Mężczyzna rozpoczął podróż z Amadora, niedaleko Lizbony i udał się do Niemiec. Problem w tym, że zamiast Frankfurtu nad Menem, gdzie rozgrywany był mecz, nawigacja poprowadziła go do Frankfurtu nad Odrą, miasta we wschodniej części Niemiec, tuż przy granicy z Polską. Alvaro między czasie zamieszczał nowe informacje o swojej podróży na Instagramie. Pojawiło się tam np. zdjęcie znaku na autostradzie, który zwiastował kierunek Frankfurtu nad Odrą.
instagramtwittertwitter
Historia obiegła media społecznościowe, a różni internauci zaczęli informować go o jego pomyłce. 24-latek zorientował się, że jest w błędzie, gdy był w odległości około 6 godzin (613 km) od Frankfurtu nad Menem, miasta, gdzie w czwartek odbywał się mecz.
"Mamy przerąbane" – napisał na Instagramie mężczyzna, gdy zorientował się, gdzie pojechał. Później jednak najwyraźniej pozostało się tylko śmiać z zaistniałej sytuacji. "Teraz jesteśmy sławni ze względu na to, że... jesteśmy głupi" – napisał. Pod koniec dnia pojawił się kolejny wpis. „Co za szalony dzień. Ale przynajmniej udało mi się znaleźć się w niemieckiej telewizji” – stwierdził, zamieszczając nagranie z telewizyjnego opisu jego historii.
Czytaj też:
Podróżniczka kąpała się w niedozwolonym miejscu? Wywołała oburzenie mieszkańców