Wygraliśmy z Macedonią i jedziemy na Euro! Brzęczek trafił ze zmianami.
Awans miał być formalnością
Wywalczenie awansu na Euro 2020 miało być dla nas formalnością. Polacy trafili do jednej z najłatwiejszych, o ile nie najłatwiejszej grupy eliminacyjnej i uniknęli starć z topowymi europejskimi ekipami. Mecze z Izraelem, Słowenią czy Austrią nie elektryzowały kibiców tak jak pamiętne spotkania z Portugalią czy Niemcami, ale miały zapewnić nam pewne punkty. Słaby styl prezentowany przez podopiecznych Jerzego Brzęczka jeszcze do września dawał nam względny spokój. Porażka ze Słowenią oraz remis z Austrią sprawiły jednak, że serca polskich kibiców zadrżały, a w ruch ruszyły kalkulatory. Pewna wygrana ze słabiutką Łotwą odsunęła obawy o trudności z awansem i wypchnęła biało-czerwonych na szeroką autostradę prowadzącą prosto do Euro 2020.