Sparingi przed Euro. Belgia odbiła się od muru, Szwajcaria napompowała morale

Dodano:
Alderweireld i Giannoulis Źródło: Newspix.pl / Bruno Fahy / ZUMA
Trwają przygotowania do Euro 2020, a kibice niemal codziennie mogą oglądać sparingi reprezentacji. 3 czerwca mecze towarzyskie rozgrywało kilka drużyn – w tym Belgia, uznawana za jednego z faworytów do ostatecznego triumfu w zbliżającym się turnieju. Jak poradziły sobie poszczególne drużyny?

Belgia rozczarowała, gwiazdozbiór zbladł

W czwartek 4 czerwca odbyły się cztery sparingi, w których europejskie reprezentacje przeprowadzały ostateczne sprawdziany przed . Naturalnie największą uwagę skupiła wokół siebie Belgia, choć jej fani mogą czuć rozczarowanie. Za przeciwników miała bowiem Grecję, która nawet nie zakwalifikowała się do fazy grupowej Euro. Mimo to Czerwone Diabły nie potrafiły zaprezentować się przekonująco i tylko zremisowały 1:1.

Podopieczni Roberto Martineza prowadzili przez blisko 45 minut po golu Thorgana Hazarda z 20. minuty, lecz ostatecznie roztrwonili tę przewagę przy okazji rzutu rożnego i nieupilnowania Dzawelasa. Grecy byli za to doskonale zorganizowani w defensywie, przez co Belgom w ogóle rzadko udawało się wypracować sobie dobrą okazję do pokonania bramkarza. Jedyne dwie naprawdę dobre zmarnowali Romelu Lukaku czy wcześniej wspomniany Hazard.

W ramach grupy B Czerwone Diabły zmierzą się z Danią, Rosją i Finlandią. Z tymi rywalami jeszcze powinni sobie poradzić, lecz w późniejszych etapach turnieju taka gra jak z Grecją nie wystarczy do osiągnięcia sukcesu.

Szwajcaria podbudowała morale

Innym zespołem, który również wystąpi na Euro 2020, a wczoraj rozegrał sparing, jest Szwajcaria. Helweci w efektowny sposób przedłużyli swoją passę zwycięstw, rozpoczętą w listopadzie ubiegłego roku. Ich „ofiarami” byli kolejno: Ukraina, Bułgaria, Litwa, Finlandia, USA i Liechtenstein. Co prawda nie jest to wyjątkowo silne grono, ale Włosi, Turcy i Walijczycy nie powinni lekceważyć tego swojego grupowego przeciwnika.

Wczoraj ekipa Vladimira Petkovicia pokazała dużą siłę rażenia w starciu z Liechtensteinem. Europejski outsider uległ Helwetom aż 0:7 i to nawet pomimo oszczędzania sił niektórych szwajcarskich gwiazd. Najkorzystniej zaprezentowali się Mario Gavranović, autor hattricka, oraz Christian Fassnacht, który dwukrotnie trafił do siatki. W rolach asystentów wystąpili natomiast Eray Comert, Seten Zuber, Ricardo Rodriguez i Jordan Lotomba.

Turcja i Ukraina nie przekonują

Z jednej strony ani reprezentacji Turcji, ani Ukrainy nie należy odbierać zasług za czwartkowe triumfy. Z drugiej co do obu drużyn są pewne wątpliwości, ponieważ regularnie męczą się ze słabszymi drużynami.

Tym razem nie było inaczej. Kadra Senola Gunesa co prawda pokonała Mołdawię 2:0 – do siatki trafiali Burak Yilmaz i Cengiz Under – lecz jej nieskuteczność musiała mocno irytować selekcjonera. Wynik powinien być znacznie wyższy, jednak Celik, Demiral i sam Yilmaz zmarnowali kilka dogodnych okazji. A że Mołdawia też potrafiła się odgryźć (na przykład przy pomocy Platicy i jego bomb z dystansu), to Turcy do końca spotkania drżeli o korzystny wynik.

Podobnie poszło Ukrainie. Nasi południowo-wschodni sąsiedzi rozegrali mecz rodem z „Football Managera”, ponieważ mimo znacznej przewagi w niemal każdym aspekcie (61 proc. posiadania piłki, 17-6 w strzałach, 4-1 w celnych) zwyciężyli zaledwie 1:0. Peackocka-Farella już w 10. minucie pokonał Oleksandr Zubkow z Ferencvarosu, a asystował mu jego imiennik, Karawajew. W Euro 2020 Ukraina zagra w jednej grupie z Holandią, Macedonią Północną i Austrią.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...