Półfinały i finał Euro 2020 nie dla zagranicznych kibiców. Brytyjski rząd robi wyjątek dla „ważniejszych” gości
Temat wpuszczania kibiców na poszczególne obiekty, na których rozgrywane są mistrzostwa Europy, to kwestia, która jest na pierwszym planie od początku rozgrywek. Niektóre kraje (na przykład Węgry) podchodziły do tego z większym dystansem, w związku z czym na Puskas Arenie podczas poszczególnych starć mógł zasiąść komplet widzów. Brytyjczycy są znacznie bardziej restrykcyjni. Z ich decyzji wynika, że tylko miejscowi kibice będą mogli wejść na Wembley, aby obejrzeć mecze Włochy – Hiszpania oraz Anglia – Dania, a później finał Euro 2020.
Surowe obostrzenia na Wyspach Brytyjskich
Tamtejszy rząd nie poluzował bowiem bardzo ostrych przepisów, przez które żaden zagraniczny kibic nie będzie mógł stawić się na stadionie w najbliższych dniach. Każdy, kto przybywa na Wyspy Brytyjskie, musi wypełnić szczegółowy formularz pobytowy, przedstawić negatywny wynik testu na COVID-19 przy wjeździe, następnie odbyć dziesięciodniową kwarantannę, a także przedstawić kolejne dwa negatywne wyniki testu PCR z drugiego i ósmego dnia izolacji.
Z oczywistych powodów jest to niemożliwe. Półfinały obędą się już 6 i 7 lipca, więc każdy, kto chciałby obejrzeć je na żywo na Wembley, musiałby przybyć do Anglii przed 26 czerwca. Problem w tym, że wtedy dopiero rozpoczynała się faza 1/8 finału, a przecież żaden kibic nie mógł mieć pewności, że później jego drużyna zajdzie w turnieju aż do półfinału. „Aby nabyć wejściówkę na półfinał lub finał mistrzostw Europy, musisz być stałym mieszkańcem Wysp Brytyjskich, Irlandii, lub wysp takich jak Man, Guernsey i Jersey” – czytamy też w oficjalnym komunikacie UEFA.
UEFA i rząd brytyjski robią kontrowersyjny wyjątek
Dodatkowe kontrowersje budzi również fakt, że mimo tak surowych obostrzeń, mecze na Wembley będą mogli obejrzeć politycy, pracownicy UEFA i FIFA oraz inni goście specjalni. Dla nich brytyjski rząd zrobił wyjątek po tym jak europejska federacja zagroziła przeniesieniem finału Euro 2020 do Budapesztu.