Aby odnieść kolejny sukces, trzeba mieć kim to zrobić. Na jakie pozycje Legia potrzebuje wzmocnień?

Dodano:
Bartosz Slisz Źródło: Newspix.pl / Łukasz Sobala / PressFocus
Czesław Michniewicz wielokrotnie narzekał już na stan osobowy kadry Legii Warszawa. Ostatnio był w tej kwestii bardziej powściągliwy w wypowiedziach medialnych, ale po awansie do fazy grupowej Ligi Europy jego drużynie naprawdę przydałoby się kilka solidnych wzmocnień.

Legia Warszawa wreszcie zagra w fazie grupowej międzynarodowego pucharu. Chodzi naturalnie o Ligę Europy, w której nie gościła od sezonu 2015/16. Dotarcie do tak dalekiego etapu tych rozgrywek oznacza dla Wojskowych znaczny zastrzyk finansowy. W związku z tym trener Michniewicz na pewno liczy, że Dariusz Mioduski postanowi zainwestować choć część z uzyskanych już 20 milionów złotych w nowych, wysokiej klasy piłkarzy. Na których pozycjach Legia potrzebuje wzmocnień?

Prawa obrona/wahadło

Jeśli chodzi o obsadę tej pozycji, tego lata w Legii miał miejsce mały exodus. Po różnych dyscyplinarnych skandalach z drużyny odszedł Marko Vesović. Czarnogórzec to bez wątpienia znakomity zawodnik, ale nie dość, że jego żona wywołała w klubie karczemną awanturę, to nie wiadomo było też, czy doszedłby do zdrowia po groźnej kontuzji, przez którą stracił rok gry. Niedawno z kolei do Celticu sprzedany został Josip Juranović – za trzy miliony euro, co jest kwotą stosunkowo niską jak na jego możliwości i status. Jeszcze wcześniej kontraktu z Legią nie przedłużył Paweł Wszołek.

W efekcie na prawym wahadle ze Slavią grać musiał Artur Jędrzejczyk. Jedyny gracz, który mógłby tam nominalnie występować, nie jest w pełni zdrowia (Mattias Johansson), a Kacper Skibicki, również próbowany na tej pozycji, wydaje się jeszcze zbyt nieokrzesany pod kątem taktycznym, aby stanowić o sile zespołu.

Defensywny pomocnik

Jeszcze przed rewanżem ze Slavią Praga gruchnęła wiadomość, że na testach medycznych w Legii jest niejaki Jurgen Celhaka. To 20-letni Albańczyk, który wcześniej występował w FK Tirana. Czy rozwiąże problemy warszawian w środku pola? Ze względu na brak doświadczenia kibice mają prawo w to wątpić. Zwłaszcza że na przykład Ernest Muci, jego rodak, potrzebował ponad pół roku na aklimatyzację w zespole Michniewicza i dopiero teraz zaczyna odgrywać w nim większą rolę. Z Celhaką może być podobnie.

Aktualnie w Legii jest więc tylko dwóch środkowych pomocników, którzy gwarantują wysoką jakość – Andre Martins i Bartosz Slisz. Głębiej można cofać Josue, ale nie po to Portugalczyk był ściągany na Łazienkowską, aby harować w defensywie. W odwodzie jest jeszcze 18-letni Jakub Kisiel, na którego odważniejsze postawienie byłoby sporym ryzykiem.

Rozgrywający/ofensywny pomocnik

Dysproporcja między podstawowym składem Legii, a jej drugim garniturem jest ogromna. Wiele rozbija się o kontuzję Bartosza Kapustki… Obecnie bowiem Legia często gra na dwie „dziesiątki”, a miejsca te zajmują Luquinhas i Josue. Strach jednak pomyśleć co by było, gdyby któryś doznał kontuzji i wypadł na dłużej. Czy to już ten moment, kiedy Muci mógłby udźwignąć odpowiedzialność za losy ofensywy warszawian na swych barkach? Wątpliwe. Podobnie jak to, że z takim zadaniem dałby sobie radę 19-letni Maciej Rosołek, który w poprzednim sezonie, owszem, błyszczał, lecz tylko w pierwszej lidze.

Najpoważniejszą alternatywą na „dziesiątkę” jest więcej w tej chwili Rafa Lopes – zawodnik wszechstronny, ale wciąż raczej napastnik niż zawodnik dobrze czujący się „za kierownicą”.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...