West Ham wygrywa w Lidze Europy z Rapidem Wiedeń. Na boisku nie było Fabiańskiego

Dodano:
Declan Rice Źródło: Newspix.pl / ZUMA
West Ham wygrał z Rapidem Wiedeń na własnym stadionie. Podopieczni Davida Moyesa zanotowali drugie zwycięstwo w drugim meczu Ligi Europy. W bramce Młotów nie było Łukasza Fabiańskiego.

West Ham United zaliczył bardzo dobry początek zmagań w Lidze Europy. Podopieczni Davida Moyesa wygrali pierwsze spotkanie grupowe z Dinamem Zagrzeb 2:0. Otwierającego wynik gola zdobył Michail Antonio, a bramkę na 2:0 zanotował 22-letni Declan Rice. Ta dwójka miała znaczny wpływ na wynik w drugiej potyczce na europejskim froncie.

Antonio, Rice i gol

Pierwsza połowa spotkania nie przyniosła fajerwerków, ale kibice West Hamu i tak z pewnością byli usatysfakcjonowani rezultatem. Piłkarze Młotów schodzili bowiem do szatni z korzystnym wynikiem, a to za sprawą duetu Michail Antonio-Declan Rice. Pierwszy z nich świetnie opanował piłkę w polu karnym, którą dostał górą od kolegi z drużyny i podał do Rice'a. Ten nie miał problemów z umieszczeniem futbolówki w pustej bramce. Gol Anglika był jedynym celnym strzałem ze strony gospodarzy w pierwszej połowie.

Rapid nie ustawał w walce

Na 25 minut przed końcem spotkania Rapid zaczął się "budzić", albo to West Ham analogicznie zaczął zasypiać, ponieważ coraz częściej goście meldowali się w polu karnym rywali. Gorąco zrobiło się około 70. minuty spotkania, kiedy sędzia podyktował rzut karny dla drużyny z Wiednia. Arbiter został jednak zawołany do monitora VAR i wyniku wideoweryfikacji anulował zarządzoną wcześniej przez siebie jedenastkę.

Mecz w 80. minucie mógł zostać zamknięty przez Jarroda Bowena, który wyszedł po pięknym podaniu kolegi z drużyny na czystą sytuację sam na sam. Minął bramkarza i mógł zrobić wszystko, ale niestety spudłował. Spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 2:0, ponieważ Młoty wykorzystały otwartość przeciwników w końcówce. Mohamed Said Benrahma pięknie przymierzył technicznie i pokonał bramkarza rywali z pola karnego. Łukasz Fabiański zasiadł w tym meczu na ławce rezerwowych, a między słupkami stanął Alphonse Areola.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...