Udany debiut Carricka w roli trenera Manchesteru. Sancho w końcu się przełamał
Mecz z Villarreal był dla piłkarzy Manchesteru United ważny z kilku powodów. Po pierwsze, wygrana dawała im awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Po drugie, w roli pierwszego trenera debiutował Michael Carrick, który przejął stery drużyny z Old Trafford po zwolnieniu Ole Gunnara Solskjaera.
Liga Mistrzów. Villarreal i Manchester na remis do przerwy
Początek spotkania w wykonaniu Czerwonych Diabłów wyglądał obiecująco. W 3. minucie z rzutu wolnego w szesnastkę dogrywał Alex Telles, do piłki dopadł Donny van de Beek, który strzałem głową trafił w boczną siatkę. Nie była to jednak zapowiedź kolejnych akcji bramkowych angielskiej drużyny, która w pierwszej odsłonie spotkania nie imponowała swoją grą.
Z minuty na minutę inicjatywę przejmowali gospodarze, którzy prezentowali się coraz lepiej. Dobrą okazję miał Yeremi Pino, ale jego uderzenie z dystansu świetnie wybronił David de Gea. Gracz Villarreal kilka minut później ponownie znalazł się w dogodnej sytuacji, ale uderzył w boczną siatkę.
Podopieczni Unaia Emery'ego grali bardzo uważnie i świetnie radzili sobie z pressingiem Czerwonych Diabłów, które najwyraźniej nie miały pomysłu na sforsowanie defensywy rywali. Gracze Żółtej Łodzi Podwodnej z kolei byli coraz bliżej pokonania golkipera United. W 26. minucie piłkę w polu karnym dostał Manu Trigueros, ale de Gea zdołał odbić jego uderzenie z ostrego kąta. Pierwsza połowa, w której lepiej prezentowali się gospodarze, zakończyła się bezbramkowym remisem.
Liga Mistrzów. Manchester United rozkręcał się w drugiej połowie
Po zmianie stron obie drużyny miały problem ze stworzeniem stuprocentowej okazji. W 54. minucie piłkę przed pole karne dostał Fred, ale Geronimo Rulli pewnie wybronił jego lekki strzał. Gospodarze dalej jednak częściej byli przy piłce i zmuszali rywali do biegania, kreując ataki pozycyjne. To wyraźnie frustrowało Cristiano Ronaldo, który próbował zmotywować swoich kolegów do nakładania wysokiego pressingu.
Podpowiedzi Portugalczyka na niewiele się jednak zdawały, a rywale zaczęli coraz odważniej poczynać sobie na połowie gości. W 59. minucie piłkę w szesnastce dostał Trigueros, ale de Gea zdołał intuicyjnie wybronić piłkę odbitą po koźle. Hiszpan był zresztą najlepszym zawodnikiem United na boisku i gdyby nie jego interwencje, Villarreal mogłoby cieszyć się prowadzeniem.
Cristiano Ronaldo znowu strzela
Na około 20 minut przed końcem spotkania blisko wpisania się na listę strzelców był Jadon Sancho. Anglik zagrał na jeden kontakt z Bruno Fernandesem, który posłał mu świetne, prostopadłe podanie, ale Sancho przegrał pojedynek sam na sam z Rullim. Ta akcja wyraźnie jednak podbudowała gości, którzy prezentowali się coraz lepiej.
W 78. minucie brzemienny w skutkach błąd popełniła defensywa gospodarzy. Rulli niedokładnie wyprowadził piłkę, którą przejął Fred, strącając futbolówkę w kierunku Ronaldo. Portugalczyk bez problemu przelobował bramkarza Villarreal, dając prowadzenie swojej drużynie. Kilka minut później były gracz Juventusu i Realu był blisko ponownego wpisania się na listę strzelców, ale piłka po jego uderzeniu minimalnie minęła słupek bramki Villarreal.
Ekipa z Old Trafford po strzeleniu bramki przejęła pełną kontrolę nad spotkaniem. W 90. minucie wynik na 2:0 ustalił Jadon Sancho, który wykończył koronkową akcję efektownym strzałem pod poprzeczkę. Tym samym Anglik popisał się pierwszym trafieniem w barwach United, a jego zespół zapewnił sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.