Pogoń Szczecin daje fory liderowi Ekstraklasy. Portowcy stracili punkty na Górnym Śląsku
Drużyna Kosty Runjaica nie wykorzystała danej im przez los szansy. Po tym jak Lech Poznań stracił punkty w starciu z Radomiakiem, ich główni rywale w walce o tytuł mogli dogonić Kolejorza, ale tylko zremisowali z ekipą Jana Urbana
Ekstraklasa 2021/22. Pierwsza połowa meczu Górnika Zabrze z Pogonią Szczecin na remis
Spotkanie doskonale rozpoczęło się dla gości. Owocna była dla nich już jedna z pierwszych akcji, w których futbolówkę rozgrywali Grosicki z Matą. Po chwili Silva otrzymał ją w „szesnastce” i po starciu z bramkarzem padł na murawę. Arbiter podyktował rzut karny, co było kontrowersyjne, ponieważ pomocnik Pogoni sporo dodał od siebie przy upadku. Sędzia jednak podtrzymał decyzję, a na 1:0 trafił Kowalczyk.
Z czasem Górnik zaczął coraz odważniej atakować. W kilku sytuacjach pod bramką Stipicy robiło się gorąco, aż w końcu zabrzanie dopięli swego, choć w dość kuriozalny sposób. Po jednej z centr do futbolówki dopadł Dadok i z ostrego kąta próbował skierować ją z powrotem na środek pola karnego. Tor lotu piłki przeciął jednak Mata, a interweniował tak niefortunnie, że pokonał własnego golkipera.
Adrian Gryszkiewicz uratował Górnik Zabrze
Aż trudno uwierzyć, że kilka chwil po rozpoczęciu drugiej połowy Górnik nie zdobył drugiej bramki. Sam na sam z golkiperem wyszedł Podolski, ale nie zdecydował się na strzał. Wziął jednego z rywali na zamach, podał do Nowaka, ale ten spudłował w prostej sytuacji. Były mistrz świata miał potem duże pretensje do kolegi za zmarnowanie tej okazji.
Pluć sobie w brodę mógł także duet Kucharczyk-Zaković. W 69. minucie pierwszy z nich centrował po ziemi, a drugi minął się z piłką o kilka centymetrów. To powinna być bramka na 2:1. Na ich szczęście, dosłownie po chwili, szczecinianie i tak wyszli na prowadzenie. Do siatki trafił Grosicki, pojawiając się z lewej strony pola karnego. Sandomierskiego pokonał plasowanym strzałem. W 87. minucie Górnik zdołał jeszcze doprowadzić do remisu. Dośrodkowanie ze skrzydła wykorzystał Gryszkiewicz, nie dając szans Stipicy na skuteczną obronę. Mecz zakończył się rezultatem 2:2.