Rywalizował z Kuleszą o fotel szefa PZPN-u, teraz go krytykuje. Padły słowa o „robieniu szopki”

Cezary Kulesza spotkał się 8 stycznia z Fabio Cannavaro, który był jednym z kandydatów na następcę Paulo Sousy. Włoch miał nawet przedstawić kompleksowy program pracy z reprezentacją, a włoskie media donosiły, że PZPN zaproponował mu dwuletni kontrakt. Problem w tym, że były piłkarz ostatecznie zrezygnował z ubiegania się o posadę selekcjonera Biało-Czerwonych. Cannavaro stawia na pracę klubową i chce znaleźć posadę w którymś z klubów angielskiej Premier League.
Cezary Kulesza popełnił błąd?
Do zamieszania wokół triumfatora Złotej Piłki z 2006 roku odniósł się w rozmowie ze sport.tvp.pl Marek Koźmiński. Były wiceprezes PZPN, który w sierpniu 2021 roku rywalizował z Kuleszą o fotel szefa federacji, skrytykował następcę Zbigniewa Bońka. – Dla mnie to robienie szopki. Ogłaszanie, z kim ktoś rozmawiał i się spotykał, do niczego dobrego nie prowadzi. Tego typu rozmowy powinno toczyć się w kuluarach – stwierdził.
Jak zaznaczył działacz, dopiero po rozmowach w kuluarach pewne informacje powinny pojawiać się w przestrzeni publicznej. – Uważam, że wszystko jest pewną grą. Komuś zależy, aby plotki docierały do ludzi. Nawet w tak poważnych mediach, jak „La Gazetta dello Sport” – dodał.
Według Koźmińskiego sam pomysł zatrudnienia włoskiego szkoleniowca nie jest zły. W tym kontekście wymienił wspomnianego wcześniej Fabio Cannavaro i Andrę Pirlo. – Jeżeli mielibyśmy do czynienia z wyborem selekcjonera w normalnym czasie, możliwość przygotowania, popełnienia błędu, poznania zawodników, to w moim odczuciu te kandydatury są bardzo interesujące. Z lekkim plusikiem w stronę Pirlo – podkreślił.