Kamil Stoch zwrócił się do kibiców łamiącym się głosem. Wzruszające chwile w Zakopanem
15 stycznia odbyły się zawody drużynowe w skokach narciarskich w Zakopanem. Pod Wielką Krokiew kibice przybyli tłumnie, mimo że w konkursie nie wziął udziału Kamil Stoch. Ten później do nich przemówił.
Kontuzja Kamila Stocha wykluczyła go z zawodów w Zakopanem
Uraz, jakiego doznał trzykrotny mistrz olimpijski, był bardzo pechowy. Nieszczęśliwy wypadek przytrafił mu się podczas treningów po tym, jak wrócił do skakania po wycofaniu z Turnieju Czterech Skoczni. Okazał się na tyle poważny, że Polak będzie musiał pauzować kilka tygodni. Nie wiadomo nawet, czy zdąży wyleczyć się na zimowe igrzyska olimpijskie, ale po pierwszych rehabilitacjach Stoch podchodzi do tej kwestii bardzo optymistycznie.
W przerwie zawodów drużynowych w Zakopanem skoczek sprawił niespodziankę kibicom. Nagle pojawił się na Wielkiej Krokwi w towarzystwie Adama Małysza i zwrócił się do fanów licznie zgromadzonych na trybunach.
Kamil Stoch przemówił do kibiców w Zakopanem
– Tę sytuację otrzymałem od Świętego Mikołaja. Kibicujecie, jesteście z nami i że pojawiło się was aż tyle... Żałuję, że nie mogę stanąć na wybiegu z nartami i w kombinezonie. Chciałem się jednak z wami przywitać i podziękować za to, że jesteście tu z nami pomimo sytuacji epidemicznej i cen biletów – powiedział Stoch łamiącym się głosem, jednocześnie wbijając szpilkę organizatorom zawodów.
– Uskrzydlacie nas. Mam nadzieję, że będę tu skakał już niedługo, a dzisiaj razem poniesiemy kadrę do jak najdłuższych skoków – zakończył. Niestety to życzenie się nie spełniło. Polakom w konkursie drużynowym poszło słabo. Zajęli dopiero szóste miejsce za Norwegami, Austriakami, Japończykami, Niemcami i Słoweńcami, którzy wygrali całą rywalizację.