Oficjalnie: Novak Djoković nie zagra w Australian Open. Nie pomogła mu nawet apelacja

Dodano:
Novak Djoković Źródło: Newspix.pl / Aflo / Kenjiro Matsuo
Końca dobiegła saga z Novakiem Djokoviciem w roli głównej. Ostatecznie nie zagra on w Australian Open, po tym jak sąd zadecydował, że nie przyzna mu wizy na pobyt w kraju.

Rankiem 16 stycznia polskiego czasu ostatecznie rozstrzygnęła się sprawa Novaka Djokovicia. Pierwsza rakieta rankingu ATP nie wystąpi w Australian Open.

Novak Djoković nie odzyskał wizy. Będzie deportowany

To efekt decyzji miejscowego sądu, który zadecydował, że nie przyzna mu wizy. Sportowiec walczył o nią w ramach apelacji po tym, jak została mu dwukrotnie odebrana. Za pierwszym razem wymiar sprawiedliwości jeszcze był dla niego pobłażliwy i po czterech dniach pobytu sportowca w areszcie pozwolił mu wkroczyć do kraju. Po kilku dniach ministerstwo do spraw imigracji zmieniło jednak decyzję. Wiza Djokovicia została wtedy odebrana po raz drugi. Sportowiec już jej nie odzyskał.

Rozprawa z jego udziałem trwała cztery godziny i kilka razy była przerywana. Po długiej naradzie sąd ostatecznie zadecydował, że Serb będzie musiał zostać deportowany. Pełne uzasadnienie decyzji ma nastąpić w późniejszym terminie. Nie sprecyzowano jednak, co dokładnie to oznacza. Sędziowie uznali, że decyzja ministra Hawke o anulowaniu wizy Djokovicia była słuszna.

Minster do spraw imigracji odebrał wizę Novakowi Djokoviciowi

Decyzja wspomnianego polityka wywołała ogromne poruszenie. Minister argumentował ją chęcią utrzymania porządku i zdrowia publicznego w kraju. Miało to oczywiście związek z faktem, że pierwsza rakieta rankingu ATP jest niezaszczepiona. Dodatkowo kiedy Djoković przybywał do Australii, manipulował wynikami swoich badań w sposób, który rzeczywiście mógł narazić zdrowie mieszkańców tego kraju.

Tym samym Serb nie wystąpi w zbliżającym się Australian Open. Wielkoszlemowy turniej rozpocznie się już jutro, czyli 17 stycznia. Z Polaków zagrają w nim Hubert Hurkacz oraz Kamil Majchrzak.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...