Jerzy Dudek spotkał się z Cezarym Kuleszą. Były bramkarz zabrał głos ws. dołączenia do sztabu reprezentacji
Jerzy Dudek swoim wpisem z 18 stycznia wywołał małe zamieszanie w mediach. „Nigdy nie wiesz, kiedy rozpoczniesz kolejny rozdział w swoim życiu. Bądź przygotowany na zmiany” – napisał na Instagramie, a jego słowa zostały odebrane jako znak, że były bramkarz może dołączyć do sztabu reprezentacji Polski. Byłoby to zresztą potwierdzenie doniesień „Przeglądu Sportowego”, zgodnie z którymi Adam Nawałka miałby współpracować nie tylko z Dudkiem, ale też z Łukaszem Piszczkiem.
Jerzy Dudek komplementuje Adama Nawałkę
Problem w tym, że Adam Nawałka nie jest już głównym faworytem do objęcia sterów kadry. Media coraz częściej donoszą o rozmowach Cezarego Kuleszy z Andrijem Szewczenką, który miał już zgodzić się na poprowadzenie Biało-Czerwonych. Co na to Dudek? „Prezes Kulesza przygląda się kandydatom i chce podjąć jak najlepszą decyzję. Paulo Sousa też miał przed rokiem mało czasu, podjął się rewolucji, czego nie spodziewam się tym razem” – napisał w felietonie dla „Przeglądu Sportowego”.
Były bramkarz zaznaczył, że Nawałka musi wykazać się dużą cierpliwością. Jak dodał, według wielu dziennikarzy i znacznej części społeczeństwa to właśnie 64-letni trener jest głównym pretendentem do objęcia posady selekcjonera. „Jest to osoba na tyle kompetentna i mająca na tyle dobry kontakt z większością kadrowiczów, że może dać nadzieję na wywalczenie awans” – podkreślił.
Jerzy Dudek już po rozmowie z Cezarym Kuleszą
Dudek odniósł się też do swojego wpisu na Instagramie zauważając, że wywołał nim spekulacje na temat jego przyszłej pracy w sztabie reprezentacji. „Wiem, że moje nazwisko przewija się w mediach, podobnie jak wiele innych. To jest jednak mało istotne, bo decyzję podejmie Cezary Kulesza. Nieważne, czy w sztabie znajdę się ja, Łukasz Piszczek, czy ktoś inny. Istotne, żeby był to dobry wybór dla reprezentacji. Nie powinniśmy panikować, tylko cierpliwie poczekać i zaufać prezesowi” – ocenił.
Triumfator Ligi Mistrzów z 2005 roku zdradził, że rozmawiał już z prezesem PZPN i wyraził gotowość do pomocy kadrze. „Natomiast finalne decyzje są w rękach nowego trenera, dlatego trzeba się uzbroić w cierpliwość. Mówiłem ostatnio o tym, że wybór selekcjonera przypomina telenowelę, strony w gazetach i na portalach internetowych muszą być zapisane” – ocenił.