Dwóch Polaków zdyskwalifikowanych w Willingen. Powód jest zaskakujący
Piątkowe skoki Polaków w Willingen wlały wiele nadziei w serca kibiców naszej kadry, którzy w końcu mogli oglądać dalekie próby Biało-Czerwonych. Błyszczał szczególnie Kamil Stoch, który wygrał jedną z serii próbnych oraz prolog przed sobotnimi zawodami. Te zostały zdominowane przez wiatr, który wypaczył rywalizację.
Trudne warunki w Willingen
Na niekorzystne warunki natrafili m.in. Paweł Wąsek, Dawid Kubacki i Kamil Stoch. Pierwszy z nich nie zdołał nawet dostać się do pierwszej trzydziestki zawodów, przez co po konkursie nie zapisał na swoim koncie żadnych punktów Pucharu Świata. Nieco więcej szczęścia mieli jego koledzy z kadry.
Stoch ostatecznie był 21., a Kubacki 27., co w porównaniu z ich piątkowymi występami i tak było wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań. Należy jednak pamiętać, że to wiatr dyktował warunki na skoczni Muehlenkopfschanze, a z silnymi podmuchami nie poradziły sobie również takie gwiazdy światowej czołówki jak Anze Lanisek, Timi Zajc czy Pius Paschke.
Dwóch Polaków zdyskwalifikowanych
Najlepiej z podopiecznych Michala Doleżala poradził sobie Żyła, który po locie na 130 m początkowo był sklasyfikowany na 14. pozycji. Po konkursie, w którego trakcie przeprowadzono tylko jedną serię, okazało się, że popularny „Wiewiór” skakał w nieregulaminowych butach, przez co został zdyskwalifikowany. Podobny los spotkał również Stefana Hulę. Nestor naszej kadry po skoku na 108,5 m i tak nie otrzymałby punktów do klasyfikacji generalnej.
Wygrał Ryoyu Kobayashi, który tym samym wrócił na pozycję lidera Pucharu Świata, wyprzedzając Karla Geigera. Drugi był Halvor Egner Granerud, a trzeci Marius Lindvik.