Iga Świątek znowu pokazała moc. Jej przeciwniczka rzucała rakietą z bezradności
Początek tego spotkania przypominał mecz z Australia Open, który mimo że był przez Polkę wygrany gładko 6:2, 6:3 zaczął się od zaciętej walki. Polka szybko wyszła na prowadzenie 2:0, ale Daria Kasatkina natychmiast wyrównała. Następny gem zapowiadał się bardzo niebezpiecznie, bo oto Rosjanka osiągnęła break point aż dwukrotnie. Wszystko jednak skończyło się dobrze i nasza tenisistka wyszła na prowadzenie 3:2.
Po „rozgrzewce” było już łatwiej
Po pierwszych pięciu gemach „rozgrzewki” Iga Świątek ruszyła do ataku totalnego. Polka we wspaniałym stylu rozprowadzała piłkę po korcie, nie dając swojej przeciwniczce szans na podzielenie się z widownią swoimi umiejętnościami tenisowymi. Kasatkina wraz z kolejnymi przegranymi gemami traciła chęci do gry, a jej frustracja była widoczna zapewne nie tylko z wysokości trybun. W pewnym momencie w ramach desperacji Rosjanka rzuciła rakietą o kort. Świątek wygrała pierwszą partię 6:3
Drugi set był koncertowym pokazem ze strony Polki, która (licząc gemy z pierwszej partii) wygrała w sumie 10 gemów z rzędu. Świątek zakończyła mecz na wyniku 6:3, 6:0, pokonując tym samym Kasatkinę już trzeci raz w karierze 2:0. W ćwierćfinale nasza tenisistka zmierzy się z 2. rakietą świata Aryną Sabalenką. Taki mecz będzie dla zawodniczki z Raszyna dużym wyzwaniem. Pojedynek nie zacznie się wcześniej, niż o godzinie 18.