ATP Miami. Dobry początek w wykonaniu Hurkacza. Łatwa przeprawa w 2. rundzie
Hubert Hurkacz nie może na razie zaliczyć sezonu 2022 do wybitnie udanych. Polak odpadł w Indian Wells już na etapie 3. rundy, w ATP w Dubaju przegrał w półfinale, a w Australian Open Biało-Czerwony przegrał już na 1/32 finału. W Miami wrocławianin rozpoczął zmagania od 2. rundy, w której zmierzył się z Arthurem Rinderknechem.
ATP Miami. Pierwszy set potrzebował tie-breaka
Pierwszy set rozpoczął się od serwisu Hurkacza. Polak nie popełnił żadnego większego błędu, ale to samo można powiedzieć o jego przeciwniku, którego postawa sprawiła, że byliśmy świadkami tie-breaka. Tam przez chwilę prowadził Rinderknech, który zaliczył nawet mini-breaka, ale Polak zdołał odpowiedzieć tym samym i to dwa razy z rzędu, co sprawiło, że ostatecznie zdołał wygrać seta 7:6 (7:5).
Druga partia zaczęła się dla naszego zawodnika wspaniale, bowiem Hurkacz przełamał Francuza i już na samym początku wyszedł na prowadzenie. Gra w 1. gemie była prowadzona na przewagi. Drugi gem wrocławianin wygrał ze spokojem i przeszliśmy do następnej części rozgrywki. Kolejny gem trwał ponad 10 minut, ponieważ długo trwała gra na przewagi. Szczęśliwie jej zwycięzcą okazał się nasz zawodnik, który niedługo później prowadził już 4:1. Francuz nie zdołał już wrócić do gry, a spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0 (7:6, 6:2) dla Huberta Hurkacza.