Skandaliczne zachowanie kiboli. Ogromne zniszczenia na stadionie Widzewa Łódź. Są zdjęcia

Dodano:
Pancerny samochód policji na stadionie Widzewa Łódź Źródło: Newspix.pl / 400MM.PL
Skandaliczne zachowanie pseudokibiców GKS-u Tychy i ŁKS-u przyniosło ogromne straty w sektorze gości na stadionie Widzewa Łódź. Rzecznik prasowy klubu potwierdził, że w tym sezonie klub nie będzie w stanie przyjmować kibiców drużyn przyjezdnych.

W niedzielę 3 kwietnia odbyło się spotkanie 26. kolejki Fortuna 1. Ligi między Widzewem Łódź i GKS-em Tychy. Mecz bez problemów toczył się do 84. minuty, w której to sędzia przerwał grę, ponieważ w sektorze gości rozpoczęły się zamieszki. Pod trybunami zebrali się mundurowi i dopiero po ich interwencji potyczkę udało się wznowić. Do tej pory na tablicy widniał wynik 1:1. Przerwa w grze dobrze wpłynęła na Widzew, który w 88. minucie spotkania wyszedł na prowadzenie 2:1 i ostatecznie zgarnął trzy punkty. Rezultat meczu cieszył, ale to, co zastano na trybunach skutecznie ściera uśmiech z twarzy.

Kibole zniszczyli sektor gości. Wciąż liczone są straty

Kibole GKS-u Tychy do pary z niechlubnymi przedstawicielami ŁKS-u przeprowadzili prawdziwie bandycki „demontaż” sektora gości. „Wciąż trwa szacowanie strat, ale możemy potwierdzić informację, że nie będziemy w stanie przyjmować już w tym sezonie gości w sektorze dla przyjezdnych ze względu na zniszczenie punktu cateringowego, instalacji elektr. oraz toalet. Tak wygląda sektor po przejęciu go po meczu” – napisał na Twitterze rzecznik prasowy Widzewa Łódź, dzieląc się przy okazji zdjęciami, pokazującymi ogrom strat. W poprzednim wpisie rzecznik poinformował, że wstępnie straty szacowane są na 100 tysięcy złotych.

Sytuacja Widzewa Łódź w tabeli

Widzew Łódź zajmuje obecnie 2. miejsce w tabeli i jest na dobre drodze do powrotu na najwyższy szczebel rozgrywkowy w Polsce. Łódzka drużyna ma na swoim koncie 46 punktów i utrzymuje 4-punktową przewagę nad 3. Arką Gdynia, która zajmuje pozycję, gwarantującą udział w barażach.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...