Niedoceniany jak Vuković, pożądany jak Runjaic. Tak Legia podkopuje wartości, którym ponoć hołduje

Wszystko za sprawą konferencji prasowej Pogoni Szczecin, która odbyła się 24 marca. W jej trakcie trener Kosta Runjaic ogłosił, że po zakończeniu tego sezonu odchodzi z klubu lidera Ekstraklasy. Niemiec wyjaśnił, że nie chodzi o kwestie finansowe, atmosferę pracy czy relacje wewnątrz klubu.
Mylenie tropów
Decyzja Runjaica była o tyle zaskakująca, że Portowcy mają przecież realne szanse na zdobycie mistrzostwa Polski i grę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Szkoleniowiec nie wyjawił przy tym, jakie będzie jego następne miejsce pracy. Co prawda wcześniej pojawiały się niepotwierdzone informacje, że zatrudnieniem Runjaica może być zainteresowane grające w 2. Bundeslidze Schalke, ale w środowisku natychmiast zaczęto łączyć trenera Pogoni z Legią Warszawa.
Pogłoski, że Niemiec trafi na Łazienkowską, zaczęły się pojawiać już początku lutego. Jacek Zieliński – który tuż po świętach Bożego Narodzenia został nowym dyrektorem sportowym Legii – w wywiadzie dla Canal Plus dał się za bardzo pociągnąć za język i mleko się rozlało. Co prawda Zieliński przekonywał, że tym drugim kandydatem jest obecny trener Legii Aleksandar Vuković, ale te próby mylenia tropów zostały przyjęte w mediach jako mało wiarygodne.
Kiedy więc w poprzedni czwartek gruchnęła wieść, że Runjaic odchodzi z Pogoni, kibice i eksperci byli zgodni: idzie do Legii! Klub z Łazienkowskiej nie wydał jednak do tej pory żadnego komunikatu. Ba! Do momentu konferencji w Szczecinie nie poinformował też Vukovicia, jak się sprawy mają, bo Serb był wyraźnie tym wszystkim zaskoczony.