Niedoceniany jak Vuković, pożądany jak Runjaic. Tak Legia podkopuje wartości, którym ponoć hołduje

Niedoceniany jak Vuković, pożądany jak Runjaic. Tak Legia podkopuje wartości, którym ponoć hołduje

Piłkarze Legii Warszawa i jej trener, Aleksandar Vuković
Piłkarze Legii Warszawa i jej trener, Aleksandar VukovićŹródło:Newspix.pl / Łukasz Grochala / Cyfrasport
Legia Aleksandara Vukovicia ma w ostatnich ośmiu meczach imponujący bilans: 6 zwycięstw, 2 remisy i 0 porażek. Serbski szkoleniowiec został właśnie wybrany przez Ekstraklasę trenerem marca, ale jednocześnie nad dalszą pracą Vukovicia przy Łazienkowskiej wciąż wiszą bardzo ciemne chmury.

Wszystko za sprawą konferencji prasowej Pogoni Szczecin, która odbyła się 24 marca. W jej trakcie trener Kosta Runjaic ogłosił, że po zakończeniu tego sezonu odchodzi z klubu lidera Ekstraklasy. Niemiec wyjaśnił, że nie chodzi o kwestie finansowe, atmosferę pracy czy relacje wewnątrz klubu.

Mylenie tropów

Decyzja Runjaica była o tyle zaskakująca, że Portowcy mają przecież realne szanse na zdobycie mistrzostwa Polski i grę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Szkoleniowiec nie wyjawił przy tym, jakie będzie jego następne miejsce pracy. Co prawda wcześniej pojawiały się niepotwierdzone informacje, że zatrudnieniem Runjaica może być zainteresowane grające w 2. Bundeslidze Schalke, ale w środowisku natychmiast zaczęto łączyć trenera Pogoni z Legią Warszawa.

Pogłoski, że Niemiec trafi na Łazienkowską, zaczęły się pojawiać już początku lutego. Jacek Zieliński – który tuż po świętach Bożego Narodzenia został nowym dyrektorem sportowym Legii – w wywiadzie dla Canal Plus dał się za bardzo pociągnąć za język i mleko się rozlało. Co prawda Zieliński przekonywał, że tym drugim kandydatem jest obecny trener Legii Aleksandar Vuković, ale te próby mylenia tropów zostały przyjęte w mediach jako mało wiarygodne.

Kiedy więc w poprzedni czwartek gruchnęła wieść, że Runjaic odchodzi z Pogoni, kibice i eksperci byli zgodni: idzie do Legii! Klub z Łazienkowskiej nie wydał jednak do tej pory żadnego komunikatu. Ba! Do momentu konferencji w Szczecinie nie poinformował też Vukovicia, jak się sprawy mają, bo Serb był wyraźnie tym wszystkim zaskoczony.

Źródło: WPROST.pl