Ojciec Igi Świątek zdradził tajemnice sukcesów córki. Właśnie to sprawiło, że stała się nie do pokonania
Iga Świątek idzie jak burza w kolejnych turniejach w 2022 roku. Co prawda z rozgrywek WTA w Charlestonie zdecydowała się wycofać, aczkolwiek to tylko efekt potrzeby odpoczynku po trzech poprzednich rozgrywkach, w których triumfowała. Pochodząca spod Warszawy zawodniczka triumfowała kolejno w Dosze, Indian Wells oraz Miami Open.
Ojciec Igi Świątek chwali jej trenera. Co zmienił Tomasz Wiktorowski?
Według Tomasza Świątka wspomniane zwycięstwa to w dużej mierze efekt zmiany trenera. Przypomnijmy, że pod koniec 2021 roku tenisistka dość niespodziewanie ogłosiła zakończenie współpracy z Piotrem Sierzputowskim, którego zastąpił Tomasz Wiktorowski.
– Widzimy efekty. Wniósł parę szczegółów do gry Igi, a ona uwierzyła też w samą siebie. Widzi, że pewne cele są w jej zasięgu, są możliwe do zrealizowania. W moim odczuciu tam nie ma jakiś drastycznych zmian. To głównie drobne korekty. Być może to bardziej sprowadza się do analiz jej gry. Uwierzyła w informacje, które otrzymuje od trenera. Realizuje je, co przekłada się później na wynik – wyznał rodzic naszej reprezentantki.
Rezygnacja Ashleigh Barty napędziła Igę Świątek
Pan Tomasz dodał również, iż fakt zostania pierwszą rakietą rankingu WTA wcale nie sparaliżował jego córki. Przypomnijmy: objęcie prowadzenia w klasyfikacji przez Polkę było możliwe głównie dzięki zakończeniu kariery przez Ashleigh Barty. – Wtedy zaczęła grać zdecydowanie pewniej i swobodniej. Nie odczuwała presji po drugiej stronie siatki. To było widać w jej grze, nastawieniu. Troszeczkę obawiałem się, że pozycja liderki rankingu może ją stremować. Okazało się, że wręcz przeciwnie, dostała skrzydeł – stwierdził.
Zamieszanie medialne wokół Igi Świątek i jej rodziny
Ponadto przyznał, iż sukcesy jego córki miały wpływ także na życie całej rodziny. Na przykład po jej triumfie w Roland Garros w 2020 roku menedżerka zawodniczki musiała wynająć ochronę dla samej tenisistki i jej bliskich. Pod domem czyhali bowiem paparazzi.
– To było trochę dziwne dla nas, wcześniej się z tym nie mierzyliśmy. Jednak wtedy po dwóch tygodniach wszystko wróciło do normy – wyznał. Dodał, że teraz też zamieszanie jest bardzo duże.