Wisła Kraków pożegna się z Ekstraklasą? Legenda klubu nie ma wątpliwości

Dodano:
Andrzej Iwan Źródło: Newspix.pl / Maciej Biały/ Fotopyk
Wisła Kraków mimo pewnej wygranej z Górnikiem Zabrze nadal znajduje się w strefie spadkowej. Mimo zmiany trenera klub stoi przed realnym zagrożeniem, jakim jest degradacja do Fortuna 1. Ligi. Taką przyszłość widzi dla swojej byłej drużyny Andrzej Iwan.

Wisła Kraków nie radzi sobie w sezonie 2021/22 dobrze, by nie powiedzieć, że nie radzi sobie w ogóle. Biała Gwiazda znajduje się obecnie w strefie spadkowej, a na poprawę swojej trudnej sytuacji ma zaledwie sześć spotkań. Kiedy drużynę przejmował Jerzy Brzęczek, meczów do zakończenia zmagań w Ekstraklasie pozostawało 13, ale od tamtej pory podopieczni byłego selekcjonera reprezentacji Polski zaliczyli dwie porażki, aż cztery remisy i zaledwie jedno zwycięstwo.

W terminarzu Wisła Kraków ma zaplanowane mecze z następującymi drużynami: Śląskiem Wrocław, Wisłą Płock, Cracovią, Jagiellonią Białystok, Radomiakiem Radom i Wartą Poznań.

Andrzej Iwan nie ma złudzeń. „Z bólem serca muszę wskazać na Wisłę Kraków”

Andrzej Iwan do spadku wraz z Bruk-Betem Termalicą Niecieczą i Górnikiem Łęczna wskazał w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet swój ukochany klub. – Spadek? Choć przybyło zespołów zagrożonych degradacją, z bólem serca muszę wskazać na Wisłę Kraków – przyznał wieloletni gracz tej drużyny. – Dobrze, że wygraliśmy ostatnie spotkanie z Górnikiem Zabrze (4:1), choć po pierwszej części się na to nie zanosiło. Zdobyte trzy punkty przedłużają nadzieję, lecz mimo wszystko wygląda na to, że mój były klub, niestety się nie wygrzebie – ocenił Iwan ze smutkiem.

Były gracz Wisły Kraków za obecne problemy Wisły wini byłego trenera klubu. – Polityka transferowa Wisły z czasów trenera Guli była jakimś koszmarem. Zawodnicy typu Michal Škvarka czy Jan Kliment nie mieli prawa wąchać boiska, a u Słowaka dostali abonament na grę. Ten gość ewidentnie działał na złość Wiśle! – powiedział Iwan.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...