Kapitalna końcówka meczu! Leicester City zaskoczyło w kluczowym momencie spotkania
Europejskie puchary wkroczyły w decydującą fazę. W ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy Leicester City trafił na holenderskie PSV. W pierwszym meczu na stadionie Lisów byliśmy świadkami bezbramkowego remisu. Rewanż więc zapowiadał się niezwykle emocjonująco, ponieważ musiał rozstrzygnąć to, kto awansuje do półfinału rozgrywek. Trudno był przed tym spotkaniem wskazać jednoznacznego faworyta. Obie drużyny są na dość podobnym poziomie.
Liga Konferencji Europy 2022. Szalone tempo meczu PSV i Leicester City
Od pierwszych sekund mecz toczony był w dość wysokim tempie. Żadna z drużyn nie miała zamiaru parkować tzw. autobusu, dzięki czemu starcie to był bardzo otwarte. Akcje co rusz sunęło na jedną i na drugą bramkę. Piłkarze Leicester City mieli jednak problem ze skutecznością. Szczególnie Barnes, który w 16. minucie wyszedł, po kapitalnym podaniu Iheanacho, sam na sam z bramkarzem, ale uderzył obok słupka.
Gospodarze natomiast pierwszą bardzo dobrą sytuację stworzyli sobie w 14. minucie. Goetze huknął pod poprzeczkę, jednak skuteczną interwencją popisał się Schmeichel. Co się odwlecze, to nie uciecze. Pod koniec drugiego kwadransa gry zawodnikom PSV dopisało szczęście. Fatalny błąd popełnił Tielemans, który podał wprost pod nogi graczy z Holandii, co skrzętnie wykorzystali. Była gwiazda niemieckiej reprezentacji podała do Zahaviego, a ten z ostrego kąta uderzył nie do obrony. Do przerwy Lisy tak naprawdę nie zagroziły już bramce rywali. Wyglądali na zrezygnowanych.
Liga Konferencji Europy 2022. Kapitalny powrót Leicester City
Po zmianie stron piłkarze Leicester City wyszli naładowani pozytywną energią. Od razu wzięli się do roboty, aby jak najszybciej odrobić straty z pierwszej połowy. Gospodarze jednak nie dali się zepchnąć do głębokiej defensywy i za czasem doszli do głosu, oddając kilka groźnych strzałów. Sekundy upływały, a tempo gry wciąż było bardzo wysokie. Drużyna z Anglii była blisko wyrównania. W 62. minucie Patson Daka wykorzystał swoją szybkość, stanął oko w oko z golkiperem, ale pomylił się o kilka centymetrów.
Niewiele wskazywało na to, że wynik ulegnie zmianie. Goście jednak wrzucili wyższy bieg, z czym nie mogli sobie poradzić zawodnicy PSV. Podopieczni Rogersa byli coraz groźniejsi i kwestią czasu było doprowadzenie przez nich do wyrównania. Sztuki tej dokonali w 77. minucie. Bramkę zdobył Maddison. Lisy nie zamierzały na tym poprzestać i za wszelką cenę chciały uniknąć dogrywki. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry piłkę do siatki holenderskiej ekipy skierował Pereira.
Koniec końców Leicester City zdołało odwrócić losy tego spotkania i awansowało do półfinału Ligi Konferencji Europy.