Reprezentanci Polski śmiali się z Matty'ego Casha. Defensor zdradził, dlaczego
Matty Cash w reprezentacji Polski zadebiutował w listopadowym meczu z Andorą, a następnie przebojem wdarł się do kadry narodowej. Defensor Aston Villi stał się na tyle istotnym punktem drużyny, że Czesław Michniewicz postawił na niego w meczu ze Szwecją, którego stawką był awans na mistrzostwa świata.
Reprezentacja Polski. Matty Cash uczy się języka
Obrońca angielskiego klubu jeszcze przed debiutem w biało-czerwonych barwach zadeklarował, że chce nauczyć się polskiego hymnu. Jednocześnie stopniowo przyswajał podstawowe słowa potrzebne na boisku i jak zdradził ostatnio na kanale „Po Gwizdku”, ciągle pobiera lekcje. – Mam lekcje dwa razy w tygodniu. Staram się zapamiętywać polskie słowa, mocno pracujemy razem z moją nauczycielką – zdradził.
Cash swoimi postępami pochwalił się kolegom z drużyny, których najwyraźniej rozbawiły błędy popełniane przez 24-latka lub jego akcent. – Mówiłem już chłopakom kilka słów, ale jeszcze śmieją się ze mnie – zdradził.
Defensor Aston Villi potrafi już powiedzieć „Jak się masz?” i „Wszystko dobrze”. – Jest nieźle. Po każdej lekcji dzwonię też do mojej mamy, by powiedzieć, czego się nauczyłem – wyjaśnił. Zarazem Cash nawiązał do wspomnianej nauki hymnu narodowego. – Kiedy uczyłem się go ze słuchu, bardzo obawiałem się trzeciej zwrotki. Jest najtrudniejsza. Na szczęście później okazało się, że zawodnicy jej nie śpiewają i ja też nie muszę! – tłumaczył.
Przypomnijmy, Cash poznaje polską kulturę, nie tylko ucząc się języka. Jeszcze przed meczem ze Szwecją 24-latek zadeklarował, że w przypadku awansu do mistrzostw świata, napije się polskiej wódki. Zawodnik słowa dotrzymał, o czym sam poinformował w mediach społecznościowych.