Piorunująca końcówka Lechii Gdańsk. Górnik Zabrze znowu nie stanął na wysokości zadania

Dodano:
Higino Marin, Jakub Kałuziński Źródło: Newspix.pl / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL
Lechia Gdańsk nie ma za dużych szans na podium Ekstraklasy, ale motywacji do gry nie traci. Piłkarze z nadmorskiego miasta pokonali zabrzan i utwierdzili swoją wysoką pozycję w polskiej lidze.

Górnik Zabrze nie może uznać końcówki sezonu 2021/22 do udanych, ponieważ potyczka z Lechią Gdańsk była dla zabrzan trzecią porażką z rzędu i piątym meczem z rzędu bez wygranej. Podopieczni Jana Urbana zdołali raz doprowadzić do remisu, ale gole stracone w końcówce były już nie do odrobienia.

Lechia rozpoczęła strzelanie, Górnik najpierw zdołał wyrównać

Strzelanie w meczu Górnika Zabrze z Lechią Gdańsk rozpoczęło się od bramki Ilkaya Durmusa, który zgarnął piłkę odbitą przed pole karne i oddał mocny strzał, który po odbiciu się od lewego słupka, trafiła do bramki przeciwnika. Gornik Zabrze odpowiedział dopiero w drugiej połowie. Ponownie był to strzał sprzed pola karnego. Jego autorem został Bartosz Nowak, który wcześniej nie wykorzystał dogodnej sytuacji. To była siódma bramka 28-latka w sezonie. Górnik jeszcze przed ofensywą Lechii Gdańsk miał szansę na wyjście na prowadzenie, ale Rafał Janicki niedokładnie zagrał głową.

Końcówka spotkania ewidentnie należała do Lechii Gdańsk. Obrona Górnika przy jednej z akcji gości zupełnie się pogubiła i ostatecznie sędzia zmuszony był podyktować rzut karny dla nadmorskiej drużyny. Jedenastkę pewnie wykorzystał Maciej Gajos. Chwilę później Górnik mógł wyrównać, ale strzał z odległości został niesamowicie i trochę przypadkowo wybroniony przez piłkarzy z pola. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak było też tym razem. W 86. minucie zabójcza kontra Lechii została sfinalizowana drugim golem Ilkaya Durmasa. Takim też wynikiem (3:1 dla Lechii) zakończyło się całe spotkanie.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...