Skandal po meczu Wisły Kraków. Kibicom i piłkarzowi puściły nerwy
Wisła Kraków miała przed spotkaniem z Wisłą Płock idealną, jak na swoje warunki, sytuację. Zwycięstwo Białej Gwiazdy z Nafciarzami dawało jej trzy punkty, ale co najważniejsze zapewniało wyjście ze strefy spadkowej i wrzuceniem tam do niej Zagłębia Lubin, której szkoleniowiec Piotr Stokowiec miałby niemały problem z zapewnieniem swojej drużynie odpowiedniej ilości punktów.
Ewentualna wygrana stawiała podopiecznych Jerzego Brzęczka w o tyle dobrej sytuacji, że ma o wiele łatwiejszy terminarz spotkań do końca sezonu, niż Miedziowi, którzy muszą zmierzyć się jeszcze z Rakowem Częstochowa i Lechem Poznań. Zwycięstwo jednak nie nadeszło. Biała Gwiazda przegrała 3:4 po bramce w doliczonym czasie gry i nadal znajduje się w strefie spadkowej. Dodatkowo wyczuwalna frustracja poniosła za sobą skandaliczne zachowanie kibiców i pewnego piłkarza.
Kibice rzucali przedmiotami. Luis Fernandez poszedł o krok dalej
Po końcowym gwizdku kibice Wisły Kraków wpadli w furię, która przerodziła się w falę przedmiotów lecących z trybun na piłkarzy Wisły Płock. Nerwy puściły również Luisowi Fernandezowi, który... uderzył jednego ze swoich rywali. – Nie chcę odnosić się do tego zdarzenia, bo tego nie widziałem – powiedział w rozmowie z TVP Sport Jerzy Brzęczek. Całe zdarzenie widać na nagraniu Mateusza Migi, dziennikarza TVP Sport.
Wisła Kraków ma do zakończenia sezonu jeszcze cztery mecze PKO BP Ekstraklasy – z Cracovią, Jagiellonią Białystok, Radomiakiem Radom i Wartą Poznań. Jeśli Luis Fernandez dostanie karę za swoje zachowanie, może już w tym sezonie więcej nie pomóc drużynie.