Gwiazdor ZAKSY Kędzierzyn-Koźle szczerze ocenił sukces drużyny. Reprezentant Polski mówił o trudnościach

Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle niezwykle udany sezon zwieńczyli triumfem w finale Ligi Mistrzów, w którym po raz drugi z rzędu pokonali Itas Trentino. Podopieczni Gheorghe Cretu tym samym zdobyli kolejne trofeum w sezonie, ponieważ wcześniej wywalczyli mistrzostwo Polski i krajowy puchar. – Ten sezon był naprawdę niesamowity i zakończenie go takim spotkanie jest ciężkie do opisania pod względem emocjonalnym – stwierdził Aleksander Śliwka w rozmowie z Polsatem Sport.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z kolejnym triumfem
Przyjmujący ZAKSY zauważył, że przed sezonem pojawiały się głosy, że podopieczni Gheorghe Cretu nie będą w stanie odnosić kolejnych sukcesów. – Ciężką pracą, świetną atmosferą i konsekwencją można to zrobić. Myślę, że to zwycięstwo pokazuje, że wszystko jest możliwe, jeśli wierzy się w to co się robi – zaznaczył.
Reprezentant Polski przyznał, że jemu oraz jego kolegom z racji rangi starcia z włoską drużyną towarzyszyły duże emocje, ale mimo to zespół zagrał dobrze taktycznie. – Uprościliśmy grę Trentino naszą dobrą zagrywką – podkreślił siatkarz, który został zapytany także o trudności towarzyszące drużynie ZAKSY. Mowa o skurczach nękających w trakcie trzeciego seta Erika Shojiego i Marcina Janusza.
Nie pojawił się niepokój, ale była motywacja, aby skończyć to w trzecim secie. Wiedzieliśmy, że łapią nas skurcze i musimy dostarczyć piłkę do Marcina Janusza, który miał trudności z bieganiem. Świetny mecz zagrał Kamil Semeniuk, ale cała drużyna zagrała bardzo dobrze – podsumował.